Areszt Janusza Palikota został przedłużony na kolejny miesiąc – informuje Polskie Radio, powołując się na doniesienia z Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Śródmieścia. Decyzja sądu nie jest prawomocna, a biznesmen i były polityk stoi w obliczu poważnych zarzutów dotyczących oszustwa, które miały rzekomo doprowadzić do niekorzystnego rozporządzenia mieniem kilku tysięcy osób na kwotę blisko 70 milionów złotych.
Kto zostaje za kratkami?
Na początku października wrocławski sąd orzekł dwumiesięczny areszt dla Palikota, ustalając wpłatę 1 miliona złotych kaucji jako warunek zwolnienia. Zarówno prokuratura, jak i obrona złożyły na tę decyzję zażalenia, kwestionując m.in. wysokość kaucji. Po rozpatrzeniu sprawy, 28 października sąd zadecydował, że Palikot pozostanie w areszcie do 2 grudnia bez możliwości wyjścia za kaucją. Jak widać, sprawiedliwość nie zamierza się śpieszyć.
Co dalej z Palikotem?
Wraz z Januszem Palikotem, 3 października w Lublinie i Biłgoraju, zostali zatrzymani Przemysław B. oraz Zbigniew B. Tego samego dnia zostali przewiezieni do Prokuratury Krajowej we Wrocławiu, gdzie usłyszeli zarzuty. Palikot ma na swoim koncie aż osiem oskarżeń, z czego siedem dotyczy oszustwa, a jedno – przywłaszczenia mienia. Zarzuty te związane są z działalnością spółek, które do niego należały, i obejmują lata 2019-2023.
Przypadek Janusza Palikota jest zatem kolejnym przykładem na to, jak cienka jest granica między światem polityki a oskarżeniami o przestępstwa finansowe. Jedno jest pewne: ten dramatyczny rozwój wydarzeń z pewnością przyciągnie uwagę nie tylko mediów, ale i opinii publicznej.
Źródło/foto: Onet.pl
Marcin Obara / PAP