W kontekście kontrowersji dotyczących studiów Szymona Hołowni w Collegium Humanum, autorka artykułu w „Newsweeku”, Renata Kim, wyjaśniła swoje stanowisko. W odpowiedzi na zarzuty marszałka Sejmu, stwierdziła, że nie napisała, iż Hołownia jest absolwentem tej uczelni. „Zarzucając kłamstwo, potwierdza wszystko, co wcześniej napisano” – dodała. Kim podkreśliła, że w środowym artykule wskazano, iż Szymon Hołownia 'studiował’ na Collegium Humanum, co wywołało oburzenie wśród osób powiązanych z partią Polska 2050.
Argumenty Dziennikarki
Renata Kim przytoczyła informacje, które uzyskała od swoich źródeł, sugerując, że Hołownia rzeczywiście był studentem. Wskazała przy tym, że termin „studiował” nie oznacza, że uczestniczył w zajęciach. „Wszelkie informacje są potwierdzone przez dokumenty, które mówią, że marszałek został wpisany na listę studentów” – zaznaczyła. Podkreśliła również, że mimo deklaracji Hołowni, iż za studia nie musiał płacić, jego nazwisko figuruje w uczelnianym systemie.
Reakcja Polityka i Partii
W czwartek w Sejmie Hołownia odniósł się do sytuacji, wyjaśniając, że nie podjął ostatecznej decyzji o rozpoczęciu studiów, mimo że planował uzupełnić swoje wykształcenie. „Temat studiów na Collegium Humanum porzuciłem z uwagi na inne zobowiązania” – tłumaczył. Dodał również, że nie wyklucza podjęcia kroków prawnych w tej sprawie, mając na względzie rzekome manipulacje jego danymi.
Stanowisko Polski 2050
W obliczu zarzutów na temat Hołowni, partia Polska 2050 stanowczo zaprzecza doniesieniom, podkreślając, że „Szymon Hołownia nie studiował i nigdy nie studiował na Collegium Humanum”. W oświadczeniu zaznaczone zostało, że Hołownia jedynie wystąpił z aplikacją o przyjęcie na studia, jednak zrezygnował z tego pomysłu z powodów związanych z reputacją uczelni.
Ta sytuacja staje się kolejnym punktem zapalnym w debatach publicznych, uwidaczniając różnice w interpretacji faktów i podnosząc pytania o transparentność oraz rzetelność informacji w polskich mediach i polityce.
Źródło/foto: Interia