Sejm podjął decyzję dotyczącą projektu ustawy, który wprowadza wolny dzień w Wigilię. Lewica postulowała, aby 24 grudnia był dniem wolnym od pracy już w tym roku. Po wprowadzeniu poprawek ustalono, że Wigilia rzeczywiście stanie się dniem wolnym, ale dopiero od 2025 roku. W zamian za to branża handlowa uzyska dodatkową pracującą niedzielę w grudniu. Związkowcy wyrażają swoje oburzenie, podkreślając, że takie rozwiązanie jest nieludzkie.
Propozycja Lewicy a obawy finansowe
Propozycja Lewicy, która trafiła do Sejmu, była jasna: 24 grudnia miał być kolejnym dniem wolnym od pracy już od tego roku. Prawie wszyscy zgadzają się, że Wigilia powinno być wolna, jednak pojawiły się głosy o tym, że takie rozwiązanie mogłoby okazać się zbyt kosztowne. Ministerstwo Finansów oceniło, że wprowadzenie tego dnia wolnego wiązałoby się z wydatkami rzędu 4 miliardów złotych, podczas gdy Ministerstwo Rodziny oszacowało tę kwotę na miliard. Przemysł handlowy protestował przeciwko wolnej Wigilii, przysyłając sygnały, że 24 grudnia to istotna data dla sklepów. Dlatego zaczęto lobbować za dodaniem kolejnej handlowej niedzieli w zamian za ustanowienie wolnej Wigilii. Obecnie w grudniu sklepy mogą być czynne przez dwie niedziele.
Poprawki w projekcie ustawy
Posłowie dokonali zmian w proponowanej ustawie, które sprzyjały branży handlowej. Ostateczny projekt przyjęty przez Sejm zakłada, że:
- 24 grudnia stanie się dniem wolnym od pracy, ale dopiero od 2025 roku,
- w grudniu będzie nie dwie, a trzy niedziele handlowe również od 2025 roku.
Reakcja związków zawodowych
Wprowadzenie tych zmian wywołało falę oburzenia wśród związkowców, którzy krytykują sposób, w jaki wprowadzono poprawki. Jolanta Żołnierczyk z OPZZ Konfederacji Pracy w Kauflandzie wyraża swoje niezadowolenie, stwierdzając: „Nie możemy zgodzić się na manipulacje i wprowadzanie poprawek w stylu 'coś za coś’. To nie jest kompromis, to kpina z rynku pracy.” Podkreśla również, że dodatkowa niedziela handlowa to poważne obciążenie dla pracowników.
„Może jeszcze zorganizujemy noclegi w sklepach? Wydłużenie godzin handlu od 19 do 23 grudnia o 12 godzin, a niedziela przed Wigilią do północy. Czy to jeszcze za mało?” – pyta retorycznie Żołnierczyk. Zwraca uwagę, że okres przedświąteczny to czas intensywnej pracy w sklepach, co bywa wyczerpujące.
Różnica między dniami wolnymi
Jak zaznacza Żołnierczyk, nawet jeden dzień wolny w zamian za pracującą niedzielę nie zrekompensuje wysiłku ponoszonego przed świętami. „W dni robocze dzieci są w szkołach, więc wolny wtorek nie jest tym samym, co niedziela” – podsumowuje. „Nie wiem, jak politycy mogą podejmować takie decyzje, które dotyczą 2 milionów pracowników handlu. Przecież my też jesteśmy obywatelami, którzy mają swoje prawa” – dodaje ze smutkiem.