Rosyjskie władze po raz pierwszy oficjalnie potwierdziły, że obwód kurski został zaatakowany przez pociski ATACMS, które zostały wystrzelone przez Ukrainę za zgodą Stanów Zjednoczonych. W komunikacie Ministerstwa Obrony Rosji pojawiły się informacje dotyczące poniesionych strat oraz zapowiedź przygotowania odpowiedzi na te incydenty.
Pierwsze otwarte przyznanie do ataków
W artykule opublikowanym przez The Kyiv Independent, powołano się na oświadczenie rosyjskiego Ministerstwa Obrony z 26 listopada. Przyznano w nim, że w ciągu ostatnich trzech dni na terytorium obwodu kurskiego spadły amerykańskie rakiety dalekiego zasięgu ATACMS, wystrzelone przez Ukrainę. Jest to pierwszy przypadek, w którym Rosjanie publicznie uznali działania ukraińskich sił zbrojnych z wykorzystaniem rakiet amerykańskich.
Zgoda USA na użycie ATACMS
Media wcześniej informowały o zgodzie prezydenta Joe Bidena na zastosowanie systemów rakietowych ATACMS w atakach wymierzonych w Rosję. To zagadnienie było szeroko omawiane, a potwierdzenia tej decyzji płynęły zarówno z Waszyngtonu, jak i Kijowa. Wśród przywódców, którzy komentowali tę sprawę, znalazł się także prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski.
Celne uderzenia w infrastrukturę
O jakie konkretnie ataki chodzi? Ukraińskie działania miały na celu zniszczenie systemu obrony powietrznej S-400 oraz uderzenie w lotnisko Kursk Wostocznyj. W komunikacie rosyjskiego ministerstwa wskazano, że jeden z ataków „uszkodził radar”, a także poinformowano o dwóch ofiarach wśród personelu. W przypadku bazy lotniczej jedna z rakiet trafiła w cel, co doprowadziło do uszkodzenia infrastruktury oraz ranienia dwóch żołnierzy.
Rosja zapowiada odpowiedź
Na zakończenie, rosyjskie władze ogłosiły, że „przygotowują odpowiedź” na te ataki. Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej zapewniło również, że „monitoruje sytuację”, co może sugerować dalsze działania w tej sprawie.
Źródło/foto: Interia
