W świecie mody, gdzie autentyczność jest na wagę złota, jedna bułgarska dusza postanowiła zaszaleć na rzeszowskim targowisku. Właśnie tam, w niedzielne przedpołudnie, doszło do niecodziennej interwencji policji. Funkcjonariusze z wydziału do walki z przestępczością gospodarczą rzeszowskiej komendy byli świadkami, jak lokale stoisko stało się ogniskiem sprzedaży odzieży z nielegalnie naniesionymi logo znanych marek. Aż 1523 sztuki! Czyż to nie jest szaleństwo?
WIELKIE ZAJĘCIE NA MAŁYM TARGOWISKU
Policjanci, działając na podstawie zdobytych informacji, skierowali swoje kroki na targowisko przy ulicy Dworaka. I nie pomylili się. Na stoisku prowadzonym przez 36-letniego obywatela Bułgarii odkryli całą gamę odzieży: czapki, kominy, skarpety oraz bieliznę, wszystko z przekręconymi znakami towarowymi renomowanych światowych marek. Wyroby te, powinny znaleźć się w deszczowej pogodzie, bowiem jakością niewiele im do oryginałów brakowało, a równie dobrze mogłyby ożywić targowisko w starym stylu, gdzie lansowano podrobione dobra.
KARA CZY NAUCZKA?
Teraz, 36-letni bułgarski sprzedawca stoi przed niełatwym zadaniem. Został zatrzymany i przewieziony do komendy, gdzie policjanci przeprowadzili wszystkie niezbędne czynności procesowe. Chociaż sprzedaż podrobionych towarów na lokalnym targowisku może na pierwszy rzut oka wydawać się niczym więcej jak zabawą w „modę na miarę”, w rzeczywistości grozi mu kara pozbawienia wolności do 5 lat. Wygląda na to, że jego przedsiębiorczość może skończyć się na zimnych posiłkach w celi.
Źródło: Polska Policja