Polska odmawia zaakceptowania porozumienia dotyczącego umowy o wolnym handlu między Unią Europejską a Wspólnym Rynkiem Południa (Mercosur) w jego obecnej formie — oświadczył premier Donald Tusk podczas konferencji, która miała miejsce we wtorek 26 listopada. W jego decyzji wsparcie zadeklarował minister rolnictwa Czesław Siekierski z Polskiego Stronnictwa Ludowego (PSL).
Wstęp w sprawie umowy
Na wtorkowym posiedzeniu rządu omawiano projekt uchwały przygotowany w Ministerstwie Rozwoju i Technologii, dotyczący negocjacji umowy o wolnym handlu pomiędzy UE a blokiem Mercosur, który obejmuje Argentynę, Brazylię, Paragwaj, Boliwię oraz Urugwaj. Umowa, mająca na celu utworzenie strefy wolnego handlu dla 700 milionów ludzi, została negocjowana przez dwadzieścia lat, a jej zasadnicze aspekty ustalono w 2019 roku, jednak dotąd nie została ratyfikowana. Jej kontrowersyjność odzwierciedlają protesty, zwłaszcza rolników.
Stanowisko rządu
Premier Tusk ujawnił, że projekt uchwały został wprowadzony przez ministra Krzysztofa Paszyka i omówiony z wicepremierem Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem oraz ministrem Siekierskim, ze względu na wagę kwestii rolnictwa. „Taka była rekomendacja pana ministra oraz panów premierów, aby przyjąć stanowisko Rady Ministrów” — podał Tusk.
Jak zaznaczył szef rządu, kluczowe znaczenie ma pierwszy punkt uchwały. „Rada Ministrów wyraża sprzeciw wobec dotychczasowych wyników negocjacji z Mercosur w zakresie rolnictwa, szczególnie w odniesieniu do podwyżki kontyngentów celnych na mięso drobiowe w ostatniej fazie wymiany ofert taryfowych” — przytoczył zastrzeżenia zawarte w dokumencie.
Tusk dodał, że komunikat ten ma na celu wyraźne zaznaczenie, iż Polska nie przyjmie umowy w jej obecnym kształcie, podkreślając, że wiele innych państw członkowskich podziela tę opinię.
Protesty i kontrowersje
Minister rolnictwa Czesław Siekierski skomentował sprawę na platformie X, stwierdzając: „W niedzielę zapowiedź — we wtorek zrealizowane! Premier Donald Tusk oficialnie potwierdził sprzeciw rządu Polski wobec negocjacji dotyczących umowy UE-Mercosur w sektorze rolnictwa. Ten pierwszy punkt dzisiejszej Rady Ministrów jest już faktem”.
Protesty przeciwko umowie, zwłaszcza w kontekście rolnictwa, są także na porządku dziennym we Francji, którego rolnicy także obawiają się negatywnych skutków. Negocjacje umowy prowadzone są od ponad 20 lat i zbliżają się do finału. W ubiegłym tygodniu wydawało się, że mogłaby zostać podpisana podczas szczytu G20 w Rio de Janeiro, jednak finalnie do tego nie doszło.
Sprzeciw wobec umowy w obecnej formie przedstawiają również inne państwa Unii Europejskiej, z Francją na czołowej pozycji. Polska ministerstwo rolnictwa wskazuje na obawy związane z tym, że unijny rynek może zostać zalany tańszymi produktami z krajów Mercosur, które nie spełniają surowych norm UE dotyczących hodowli i produkcji rolnej.
Jeśli umowa przybierze charakter prawnie wiążący, jej przyjęcie będzie wymagało zgody 15 z 27 państw członkowskich UE. W przypadku rozszerzenia umowy na inne aspekty, zaangażowane muszą być również parlamenty krajowe w proces decyzyjny.