Wilfredo Leon, znany kubański przyjmujący, przed rozpoczęciem nowego sezonu dołączył do Bogdanki LUK Lublin i osiedlił się w Polsce. W rozmowie z „Faktem” podkreślił, że był zaskoczony ogromnym zainteresowaniem ze strony kibiców. — W Polsce biją rekordy w tym względzie — zdradził Leon, wyrażając radość z entuzjazmu, jaki towarzyszy jego osobie.
NOWY ROZDZIAŁ W ŻYCIU LEONA
Latem Wilfredo Leon zdecydował się na znaczącą zmianę i opuścił Sir Safety Perugia, przenosząc się do Lublina. Głównym powodem tej decyzji była chęć zapewnienia córce lepszych warunków na rozpoczęcie nauki w szkole. W rozmowie ujawnia, jak ocenia życie w Polsce po pierwszych miesiącach pobytu.
PRZYŚPIESZONA POPULARNOŚĆ W POLSCE
Kiedy Łukasz Kowalski z „Faktu” zapytał Leona o skalę zainteresowania, przyjmujący przyznał, że cieszy się z pełnych hal w Lublinie. Jednak ogromne zainteresowanie w innych miastach również go zaskoczyło. — Ludzie naprawdę kochają siatkówkę i okazywanie mi wsparcia jest dla mnie ogromnym wyróżnieniem. Każdemu, kto przychodzi na mecze, kłaniam się nisko — mówi Leon, dodając, że mimo tłumów fanów, nie zawsze jest w stanie znaleźć czas na wspólne zdjęcia czy autografy.
SIATKÓWKA W POLSKIEJ REALIACH
Jeszcze przed przeprowadzką, Leon miał doświadczenie w grze w Italii. Zauważa jednak, że we Włoszech piłka nożna jest zdecydowanym liderem w hierarchii sportowej. — Choć siatkówka w Perugii jest mocno wspierana, w Polsce jest inaczej — stwierdza. Ceni wyjątkowy status siatkówki w Polsce oraz jej popularność.
ŻYCIE CODZIENNE W POLSCE
Po przeprowadzce Wilfredo przyznaje, że jego życie wygląda nieco inaczej. Na co dzień przemieszcza się głównie między halą a hotelem. Chociaż ma w planach zwiedzać inne miasta, aktualnie koncentruje się na treningach i meczach. Obawy o konieczność mieszkania w nowym miejscu także nie spędzają mu snu z powiek – dotychczasowa pogoda go nie zaskoczyła.
REFLEKSJE PO IGRZYSKACH
Po Igrzyskach Olimpijskich Leon oprócz medalu przyniósł z sobą wiele doświadczeń. Mówi, że forma po zawodach nie była ideealna, przez co musiał na chwilę usiąść na ławce rezerwowych. — Miałem przerwę, której potrzebowałem, a teraz wracam silniejszy — stwierdził, podkreślając, jak ważne jest mądre wykorzystanie krótkiego okresu regeneracji.
NAKEDWELLE W POLSCE
Leon wręcz zasypany nagrodami w Gali Olimpijskiej z dumą mówi o swoim małym obrazie, który wkrótce powiesi w swoim pokoju. Ponadto jego fascynacja Polską rośnie, zwłaszcza po wizytach w Muzeum Lublina. — Historia Polski jest niesamowita, chcę ją poznać jak najlepiej — wyznaje.
AMBICJE I NAGRODY
Obecność na liście nominowanych do nagrody Sportowca Roku w „Przeglądzie Sportowym Onet” to dla Leona powód do radości. — To miłe, ale nie koncentruję się na nagrodach. Ważne, aby moi fani czerpali radość z mojej gry — podkreśla przyjmujący. Mimo że po Igrzyskach złoto było jego celem, dzisiaj patrzy na srebrny medal z innymi emocjami. — To zaszczyt być częścią tak wąskiego grona medalistów — kończy rozmowę Wilfredo Leon.