Jacek Kurski, były prezes Telewizji Polskiej, po raz drugi zawarł ślub kościelny, mimo wcześniejszego zakazu wydanego przez Gdański Trybunał Metropolitarny. Zgodnie z jego wyrokiem, Kurski nie mógł ponownie wstąpić w małżeństwo w kościele ze względu na „niezdolność do podjęcia istotnych obowiązków małżeńskich z powodu przyczyn psychicznych”. Jednak zakaz ten został uchylony przez ówczesnego metropolitę gdańskiego, abp. Sławoja Leszka Głódzia. Kulisy tej kontrowersyjnej sprawy zostały opisane w „Gazecie Wyborczej”.
Kontrowersje wokół drugiego ślubu
Ceremonia drugiego ślubu Jacka Kurskiego, która miała miejsce 18 lipca 2020 roku w kaplicy sanktuarium w krakowskich Łagiewnikach, wzbudziła oburzenie, nawet wśród katolików – donosi „Wyborcza”. W wydarzeniu brali udział prominentni politycy partii rządzącej, w tym Jarosław Kaczyński, a wierni zostali wyproszeni z kaplicy na czas uroczystości. Po ceremonii kolumna rządowa udała się bezpośrednio do katedry wawelskiej, gdzie Kurscy uczestniczyli w obchodach miesięcznicy pogrzebu pary prezydenckiej.
Reakcje ludzi Kościoła
Sprawa Kurskiego oburzyła również część duchowieństwa. „Oburzony ksiądz” przesłał list do „Gazety Wyborczej”, powołując się na wyrok Gdańskiego Trybunału Metropolitalnego, który w marcu 2019 roku orzekł o zakazie ponownego zawarcia małżeństwa. Tylko „właściwy ordynariusz” mógł uchylić tę decyzję po konsultacji z odpowiednimi instytucjami.
Trudności w unieważnieniu pierwszego małżeństwa
Procedura unieważnienia pierwszego małżeństwa Jacka Kurskiego trwała aż cztery lata. Choć to były prezes TVP zainicjował sprawę, rozwód orzeczono z jego winy. W uzasadnieniu sąd kościelny zauważył, że „wszystkie świadectwa, w tym te powołane przez Kurskiego, wskazywały na jego egoizm oraz apodyktyczność wobec żony, nawet w sferze intymnej”.
Jacek Kurski skupił się na karierze, pozostawiając obowiązki domowe i wychowanie dzieci swojej pierwszej żonie. Zdaniem biegłej sądowej, w przeciwieństwie do jego byłej małżonki, u Kurskiego występowały „zaburzenia osobowości w typie narcystycznym”, które negatywnie wpływały na jego relacje małżeńskie oraz opiekę nad dziećmi.
Zakulisowe powiązania z Kościołem
Kurski miał możliwość odwołania się od wyroku do drugiej instancji Trybunału lub zwrócenia się do „właściwego ordynariusza”. Jak wskazują źródła „Wyborczej”, to właśnie abp Głódź uchylił zakaz, a były prezes TVP miał usłyszeć od duchownego, że „w Kościele wszystko da się załatwić”. Duchowny z archidiecezji gdańskiej, który pracował w strukturach kurii za czasów abp. Głódzia, potwierdził te informacje.
Relacje między Kurskim a abp. Głodziem były tematem licznych mediów. Duchowny twierdził, że Kurski w Telewizji Polskiej „otworzył oczy wielu Polakom”, podczas gdy były prezes TVP określał abp. Głódzia mianem „kapłana kompletnego, księcia Kościoła”. Niewątpliwie, współpraca między nimi rzuca nowe światło na powiązania między władzą a Kościołem w Polsce.