Dzisiaj jest 23 listopada 2024 r.
Chcę dodać własny artykuł

Zaskakujący triumf młodego zawodnika w starciu z mistrzami – relacja z emocjonującego meczu!

Nowy trener Michał Hertel zdołał nareszcie odmienić trudny sezon dla Śląska, przynosząc ze sobą powiew świeżości. Wrocławianie zaskoczyli wszystkich, zdobywając punkt w meczu przeciwko silnie grającej tej jesieni Jagiellonii, remisując 2:2. Kluczową rolę w tym osiągnięciu odegrał 20-letni Jakub Jezierski, który swoim premierowym golem w Ekstraklasie przypieczętował cenną dla gości zdobycz.

DRAMATY W WROCŁAWIU

W zeszłym sezonie starcie Jagiellonii ze Śląskiem było walką dwóch drużyn aspirujących do tytułu mistrza Polski. Jednak obecna rzeczywistość wyraźnie różni się od tamtej. Duma Podlasia plasuje się na drugim miejscu w tabeli, podczas gdy „wojskowi” zajmują miejsca w jej dolnych rejonach. To zaskakujące, że drużyna z Wrocławia w dotychczasowych rozgrywkach tylko raz zaznała smaku zwycięstwa w czternastu meczach. W efekcie, posadę stracił Jacek Magiera, który zbudował zespół, a z nim także dyrektor sportowy David Balda.

NOWE PODEJŚCIE

Działacze Śląska postanowili, że ratunkiem dla klubu będzie Michał Hertel, dotychczasowy szkoleniowiec drugiej drużyny. Do pomocy zaproszono Marcina Dymkowskiego oraz klubowe legendy – Piotra Celebana i Mariusza Pawełca.

Przed swoim debiutem na ławce trenerskiej, Hertel wyraził swoją gotowość przed kamerami C+: „Już nie mogę się doczekać rozpoczęcia meczu. Jagiellonia to bardzo mocny przeciwnik, ale jesteśmy gotowi na wyzwanie”.

KOMPLEMENTY OD PRZECIWNIKA

Choć obie drużyny znajdowały się w tak różnych miejscach w tabeli, kapitan Jagiellonii, Taras Romanczuk, nie szczędził komplementów dla Śląska: „To zespół w kryzysie, ale wciąż niebezpieczny. Mają dobrze opracowane stałe fragmenty i doświadczonego Jakuba Świerczoka jako napastnika”.

Jednak Hertel zdecydował się na Mateusza Żukowskiego na pozycji środkowego napastnika, co okazało się trafioną decyzją. 22-latek od początku meczu zaskakiwał obronę Jagiellonii.

NIESPODZIANKI NA BOISKU

W 16. minucie Żukowski trafił w słupek z dystansu, a Petr Schwarz z bliska próbował umieścić piłkę w siatce, ale sędzia orzekł spalonego. W 33. minucie jednak sensacja stała się faktem – świetne podanie Żukowskiego zamienił na gola Arnau Ortiz, posyłając piłkę precyzyjnie do okienka bramki.

Bramkarz Sławomir Abramowicz nie miał żadnych szans. To, co miało być łatwym zadaniem, nagle przerodziło się w koszmar dla gospodarzy.

Pięć minut później Lamine Diaby Fadiga wyrównał stan meczu, zaliczając trafienie po technicznym strzale, a jego wcześniejsza szansa, obroniona przez Rafała Leszczyńskiego, dała Jagiellonii nową energię do ataku.

W drugiej połowie Śląsk ponownie trafiał do siatki, ale sędzia anulował bramkę z powodu spalonego. Ta decyzja wyraźnie zdenerwowała zawodników Jagiellonii, którzy zaczęli dominować na boisku. W 70. minucie Darko Churlinov precyzyjnie zagrał do Jesusa Imaza, co zaowocowało golem na 2:1 dla gospodarzy.

FINAŁOWE MINUTY

Śląsk, mimo tego obrotu spraw, nie zrezygnował. W 83. minucie Jakub Jezierski strzelił mocno z dziesiątego metra, ale Abramowicz fantastycznie obronił. Jednak to, co najlepsze miało jeszcze nadejść. W 89. minucie 20-letni Jezierski zdobył swoje pierwsze trafienie w Ekstraklasie, zdobywając wyrównującą bramkę głową. Córka byłego napastnika Śląska i Jagiellonii, Remigiusza Jezierskiego, przypieczętowała emocjonujący remis.

Bramki w tym spotkaniu: 0:1 Arnau Ortiz (34), 1:1 Lamine Diaby-Fadiga (39), 2:1 Jesus Imaz (70), 2:2 Jakub Jezierski (88).

Już dziś dołącz do naszej społeczności i polub naszą stroną na Facebooku!
Polub na

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie