Koalicja Obywatelska złożyła wniosek o odrzucenie w pierwszym czytaniu obywatelskiego projektu ustawy „Tak dla CPK”, co wywołało szereg kontrowersji w politycznym świecie. Przedstawiciele partii Razem skrytykowali decyzję KO, nazywając ją „dziwną” oraz oskarżając o hipokryzję. Poseł Michał Wawer z Konfederacji zauważył, że zapisy projektu wywołały „popłoch” w szeregach koalicji rządzącej. Krzysztof Gadowski z KO zwrócił uwagę, iż przedstawiciel wnioskodawców pełnił wcześniej funkcję dyrektora w spółce CPK i ma powiązania z PiS.
W miniony piątek na posiedzeniu Sejmu odbyła się debata dotycząca obywatelskiego projektu ustawy „Tak dla CPK”, którego celem jest nałożenie na rząd obowiązku budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego oraz nowych linii kolejowych, które mają do niego prowadzić. Inicjatywa ta zyskała poparcie około 200 tysięcy osób.
Ostry przebieg debaty
Dyskusja przybrała intensywny ton, a wśród zwolenników projektu znalazły się takie ugrupowania jak Prawo i Sprawiedliwość, Konfederacja, Razem oraz Wolni Republikanie. Z kolei Koalicja Obywatelska zaproponowała odrzucenie projektu, co stało się kamieniem milowym w politycznych zawirowaniach.
Adrian Zandberg ocenił wniosek KO jako „dziwny”, argumentując, że, mimo różnych opinii na temat CPK, projekt obywatelski zasługuje na merytoryczną dyskusję. „Dlaczego nie miałby być poddany pracy w komisji?” – pytał retorycznie w swoich mediach społecznościowych.
Paulina Matysiak, również z Razem, dodała z mównicy sejmowej, że „CPK to coś więcej niż lotnisko”, podkreślając jego rolę w modernizacji transportu w kraju. Mówiła o planie budowy ponad 2000 km nowych linii kolejowych, których znaczenie dla gospodarki jest nie do przecenienia.
Sprzeczne deklaracje KO
Reagując na wniosek Koalicji Obywatelskiej, Matysiak zadała pytanie, która wersja PO jest autentyczna. „Ta, która mówi 'robimy ten projekt’, czy ta, która teraz stara się go odrzucić?” – pytała wolno na forum sejmowym.
Krzysztof Gadowski z KO odniósł się do pierwotnej wersji projektu CPK, oceniając ją jako „przewymiarowaną” oraz wskazując na kłopoty z harmonogramem. Podkreślił również, że po ewentualnym dojściu do władzy, jego ugrupowanie zamierza dokładnie zrewidować projekt i jego realizację.
Michał Wawer z Konfederacji określił wniosek KO jako „wstyd i hańbę”, wskazując na wzbudzone w koalicji rządzącej emocje. Dodał, że głosowanie nad tym wnioskiem odbędzie się w najbliższą środę, co zapowiada kolejną falę emocji w tym gorącym temacie.
Źródło/foto: Interia
