Dramatyczne wydarzenia miały miejsce w poniedziałkowy wieczór 18 listopada w warszawskim Wawrze. Wojciech M. zaatakował swoją żonę Katarzynę w łazience, używając drewnianego drąga. Kobieta, przerażona, opisała sytuację, mówiąc, że mąż chciał ją zabić. Cudem udało jej się wymknąć z rąk napastnika i uciec z domu w samej piżamie.
EKSPLOZJA PRZEMOCY DOMOWEJ
To jednak nie był koniec koszmaru. Po brutalnym ataku, mężczyzna chwycił za kanister z benzyną, rozlał łatwopalną substancję po całym budynku i podpalił go. Zaledwie chwilę później został ujęty przez policję. Całe zdarzenie miało miejsce po tym, jak Wojciech M. wrócił do domu w stanie nietrzeźwym i zaczął awanturować się o to, że żona nie leży obok niego.
INTERWENCJA SŁUŻB RATUNKOWYCH
W międzyczasie, gdy Katarzyna szukała pomocy, mąż podjął dramatyczną decyzję, co doprowadziło do pożaru. Ogień szybko rozprzestrzenił się po budynku, a mężczyzna w panice znalazł się na balkonie, czekając na pomoc. Na szczęście jednostki straży pożarnej oraz policji przybyły na miejsce zdarzenia na czas, unikając dalszych tragedii. Wojciech M. z poważnymi poparzeniami trafił do szpitala, a następnie do aresztu, gdzie spędzi kolejne trzy miesiące.
DLACZEGO TAK DŁUGO?
Katarzyna, w rozmowie z reporterem „Faktu”, przyznała, że jej dramat trwa już od ośmiu lat. Mówi, że przemoc nie była incydentem jednorazowym, a jej mąż wielokrotnie stosował brutalne metody, kiedy był pod wpływem alkoholu. Opisała, jak policjanci często interweniowali, ale nie zawsze pomagało to w sytuacji, w której się znajdowała. „Prosiłam o zakaz zbliżania się do mnie i dzieci, ale sądy okazywały się zbyt łaskawe. Mąż wracał do domu i koszmar trwał w najlepsze” — dodała.
CZY TO JUŻ KONIEC?
Katarzyna wyraża nadzieję, że tym razem wymiar sprawiedliwości zareaguje zdecydowanie. „Próbował mnie zabić i podpalił dom. Co jeszcze musi się wydarzyć? Czy zawsze musimy czekać na tragedię?” — pyta, wyrażając swoje przerażenie sytuacją, w której się znajduje.
Wojciech M. usłyszał zarzuty usiłowania zabójstwa oraz psychicznego znęcania się nad żoną, co wydarzyło się w warunkach recydywy. Został aresztowany i oczekuje na kolejny proces w zakładzie karnym w Radomiu.