W wyniku śledztwa dotyczącego nieprawidłowości w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych (RARS) zatrzymano kolejnych trzech podejrzanych. Dwie z tych osób usłyszały zarzuty dotyczące nadużywania wpływów w instytucjach państwowych, mającego na celu załatwienie spraw związanych z działalnością Pawła Szopy, właściciela firmy Red is Bad. Trzeci zatrzymany to funkcjonariusz policji, który naruszył swoje kompetencje, wspierając Szopę w wypłacie około 3,5 mln złotych z banków.
Areszt dla jednego z podejrzanych
Jak informuje prokuratura, na wniosek prokuratora sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu Eryka T., jednej z zatrzymanych osób, która miała powoływać się na swoje rzekome wpływy w instytucjach publicznych.
Rola policjanta w sprawie
Dziennikarz Jacek Harłukowicz z Onetu przytoczył fakt współpracy Pawła Szopy z policjantem, opierając się na raporcie Centralnego Biura Antykorupcyjnego dotyczącego operacji „Walet”. To właśnie w momencie, gdy Szopa przygotowywał się do opuszczenia Polski, zaczynał masowo wypłacać pieniądze z banków, sięgając od 500 tys. do 1 mln złotych na raz.
Obserwatorzy zauważyli, że każdorazowo przy odbiorze gotówki towarzyszył mu uzbrojony, nieumundurowany funkcjonariusz warszawskiej policji, Artur Sz., poruszający się motocyklem z fałszywymi tablicami rejestracyjnymi. Informacje te zostały potwierdzone w trzykrotnie dokumentowanych obserwacjach przeprowadzonych przez agentów.
Sprawa ta rzuca podejrzane światło na działania zarówno prywatnych przedsiębiorców, jak i służb mundurowych, pozostawiając wiele pytań o standardy i etykę w zarządzaniu publicznymi pieniędzmi. Jak ta historia się zakończy? Jedno jest pewne – sprawa może przybrać jeszcze bardziej dramatyczny obrót.
