– Amerykanie po raz trzeci w krótkim czasie nie pomylili się w swoich ostrzeżeniach. Po inwazji Rosji na Ukrainę i ataku w Crocus Hall, trzecim przypadkiem jest użycie międzynarodowej rakiety balistycznej – zauważa Iwan Stupak, były agent SBU. Ukraiński ekspert militarny jest przekonany, że ostatnie rosyjskie ataki miały na celu zniszczenie zakładów rakietowych w Dnieprze.
W rozmowie z Radiem NV Stupak analizował incydent z Dniepra, gdzie Rosjanie po raz pierwszy od początku pełnoskalowej inwazji użyli balistycznego pocisku międzykontynentalnego RS-26 Rubież. Taki krok nastąpił zaledwie kilka godzin po tym, jak amerykańska ambasada w Kijowie ogłosiła czasowe zamknięcie placówki z powodu zagrożenia ostrzałem stolicy. Ekspert wskazał, że Rosjanie posiadali informacje, które skłoniły ich do użycia maksymalnie potężnej broni w odpowiedzi na ataki przy użyciu systemów ATACMS i Storm Shadow, aby zademonstrować swoją siłę zarówno Ukrainie, jak i krajom Zachodu.
– Celem nie był Kijów, ale strategicznie istotne miasto Dniepr, w którym znajdują się kluczowe zakłady przemysłowe i fabryki wojskowe – podkreślił. Dniepr, znane również jako „miasto rakietowej chwały Ukrainy”, stało się celem ataków, ponieważ to tam usytuowane są potężne przedsiębiorstwa rakietowe.
Stupak zauważył, że zaledwie kilka dni wcześniej niektórzy urzędnicy wskazywali na rozwój własnej produkcji rakiet w Ukrainie, z planami na stworzenie trzech tysięcy balistycznych pocisków o zasięgu tysiąca kilometrów. Według eksperta, to właśnie zakład zajmujący się produkcją rakiet był głównym celem ataku. Rosjanie dążyli do zatrzymania jego działalności.
– To przedsiębiorstwo, które było celem ataku – nie będę go wymieniał z nazwy, bo mieszkańcy Dniepra wiedzą, o co chodzi – jest dobrze ufortyfikowane. Nie udało się je zniszczyć w przeszłości, mimo prób z użyciem rakiet manewrujących i innych głowic balistycznych. Betonowe mury są skuteczną przeszkodą, dlatego mógł zostać użyty pocisk RS-26 Rubież, by skutecznie trafić w to miejsce – dodał.
Były agent SBU zauważył, że incydent ten należy postrzegać jako „akt desperacji ze strony Rosji”. Moskwa musiała odpowiedzieć na ataki ATACMS i Storm Shadow, wybierając najbardziej zaawansowane i potężne rakiety w swoim arsenale, czyli pociski balistyczne międzykontynentalne.
Źródło/foto: Interia