W czwartek w Sejmie odbyła się debata dotycząca wotum nieufności wobec minister zdrowia Izabeli Leszczyny. Premier Donald Tusk wyraził swoje zdanie na temat obecnej sytuacji w polskiej służbie zdrowia, stwierdzając, że większości Polaków sytuacja ta jest dobrze znana. Zaznaczył, że Prawo i Sprawiedliwość przez lata wykorzystywało ministerstwo do realizacji własnych, nieczystych interesów, określając aktualną opozycję mianem „grupy cwaniaków i kombinatorów”.
Krytyka ze strony premiera
W trakcie sejmowego wystąpienia Tusk podkreślił, że grupa osób, która przez osiem lat rządzenia PiS-u, manipulowała systemem ochrony zdrowia, teraz ma czelność wzywać do odpowiedzialności minister Leszczynę. Premier przypomniał, jak Katarzyna Sójka, polityk PiS, wydawała kontrowersyjne oświadczenia w trakcie kryzysu zdrowotnego, kiedy umierały kobiety na oddziałach położniczych. Tusk zakwestionował sens krytyki skierowanej w stronę Leszczyny przez osoby, które same ponoszą odpowiedzialność za problemy w systemie zdrowia.
Obietnice dotyczące budżetu
Premier nie omieszkał również podkreślić absurdalności sytuacji, w której osoby odpowiedzialne za kryzys w ochronie zdrowia krytykują obecnego ministra. Wspomniał o Januszu Cieszyńskim, który nadzorował kontrowersyjny kontrakt na 1200 respiratorów w czasie pandemii, zauważając, że jego zbyt wysoka cena mogła sugerować nieprzejrzyste działania. Tusk stwierdził, że w czasie, gdy zdrowie obywateli było najbardziej zagrożone, były ministrowie z PiS-u traktowali sytuację jak rynkowy towar.
Wniosek o wotum nieufności
Zgodnie z twierdzeniami posłów Prawa i Sprawiedliwości, minister Leszczyna ponosi pełną odpowiedzialność za pogarszającą się sytuację w polskim systemie opieki zdrowotnej. Uzasadniono to szeregiem krytycznych działań, które doprowadziły do kryzysu w placówkach medycznych. Wśród zarzutów znalazły się m.in. decyzje o wstrzymaniu finansowania programu leczenia stwardnienia zanikowego mięśni, plan ach likwidacji oddziałów ginekologiczno-położniczych oraz zaniechanie wspierania krajowej produkcji leków.
Warto przypomnieć, że zgodnie z konstytucją, wniosek o wotum nieufności może zostać zgłoszony przez co najmniej 69 posłów, a jego akceptacja skutkuje odwołaniem ministra przez prezydenta. W przypadku Izabeli Leszczyny partia rządząca dąży do wyrażenia braku zaufania w kontekście rosnących problemów w sektorze zdrowia.
Źródło/foto: Interia