Dzisiaj jest 22 listopada 2024 r.
Chcę dodać własny artykuł

Policjanci użyli tarana, by włamać się do budynku i uwolnić przetrzymywanych ludzi

Oczekiwania wobec organów ścigania były ogromne. Dwa miesiące temu w Mrągowie (województwo warmińsko-mazurskie) brutalnie pobito Artura Turka, który zmarł, nie odzyskawszy przytomności. 18 listopada policja zatrzymała dwóch podejrzanych o to przestępstwo: Piotra G. (46 l.) oraz Artura S. (38 l.). Sąd jednak nie przychylił się do wniosków prokuratury o areszt dla mężczyzn, wypuszczając ich na wolność.

Bartosz K. w Areszcie

W areszcie przebywa Bartosz K. (37 l.), który miał zlecić pobicie Artura. Mężczyzna został zaatakowany przez zamaskowanych sprawców, gdy wychodził wieczorem z baru. Napastnicy rzucili się na niego i zaatakowali ciężkimi przedmiotami, po czym uciekli.

— To był już trzeci atak na mojego syna. Już wcześniej goniono go z młotkiem. Świadkowie boją się jednak zeznawać — relacjonuje matka ofiary, zdruzgotana tragicznym losem swojego dziecka.

Według jej słów problemy Artura zaczęły się, gdy poznał nową partnerkę, która odeszła od męża z dwójką dzieci. — Artur miał zamieszkać z nią, ale jej były poprzysiągł zemstę na Bogu ducha winnym moim synu. To właśnie ten Bartosz, którego aresztowano — dodaje kobieta, nie mogąc zrozumieć, dlaczego sprawcy pozostają na wolności.

Ustalenia Śledztwa

W toku śledztwa wyszło na jaw, że atak na Artura był wcześniej zaplanowany. Policja miała dobrze określone podejrzane osoby. Rano 18 listopada przeprowadzono akcję w ich mieszkaniach, z udziałem kontrterrorystów z Olsztyna i Białegostoku, ze względu na znane powiązania tych mężczyzn z agresją oraz możliwością posiadania broni.

— Drzwi zostały wyważone, zniszczenia były znaczne — mówi Andrzej Żygis, adwokat jednego z zatrzymanych, który dodaje, że działania policji były zaskakujące.

Po przesłuchaniach prokuratura złożyła wnioski do sądu o tymczasowe aresztowanie obu mężczyzn. Jednakże sędziowie nie uwzględnili tych wniosków, wskazując na wątpliwości co do udziału oskarżonych w pobiciu. — Mój klient miał alibi, w tym krytycznym dniu przebywał w domu — informuje obrońca.

Matka Artura Bezradna

Matka Artura Turka jest wstrząśnięta takim obrotem spraw. — Nie potrafię wyrazić, co czuję. Nie rozumiem, jak służby mogą zatrzymywać podejrzanych, a potem ich wypuszczać. Mam nadzieję, że prokuratura złoży apelację od tej decyzji — mówi z obawą o przyszłość.

Pobicia, które Mrożą Krew w Żyłach

Przypadek Artura Turka przypomina inne tragiczne wydarzenia, takie jak śmiertelne pobicie w Kołobrzegu. Rodziny ofiar często są pozostawione same sobie w walce o sprawiedliwość, podczas gdy sprawcy mogą cieszyć się wolnością. Zastanawiające jest, jak często system zawodzi, pozostawiając bliskich bez odpowiedzi i poczucia bezpieczeństwa.

Już dziś dołącz do naszej społeczności i polub naszą stroną na Facebooku!
Polub na

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie