Podkomisja smoleńska, której działalność wzbudza wiele emocji, może pochwalić się imponującym wynikiem — jej członkowie przejechali aż 800 tysięcy kilometrów, co odpowiada 20 okrążeniom kuli ziemskiej. Wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk ujawnił te szokujące dane, informując, że koszt tych służbowych podróży przekroczył milion złotych. Co jednak najbardziej zaskakujące, żadna z tych wypraw nie prowadziła do Smoleńska.
ŚLEPA PODRÓŻ W OKÓŁ ŚWIATA
Wiceminister w swoim exposé w Sejmie wyjaśnił, że część tej kwoty dotyczy tzw. kilometrówek, czyli przejazdów prywatnymi samochodami. Tomczyk zwrócił uwagę, że członkowie zespołu, mimo przejechania ogromnych odległości, nigdy nie odwiedzili miejsca katastrofy. W ironiczny sposób skomentował ich decyzje: „Z jakiegoś dziwnego powodu zawsze omijali miejsce katastrofy”. Takie działania rodzą pytania — czy na pewno szukali prawdy o tragedii sprzed lat?
CZARNE CHMURY NAD MACIEREWICZEM
Warto również zwrócić uwagę na osobistości, które przodowały w przejazdach. Andrzej Łuczak z dystansem 314 tysięcy kilometrów oraz Marta Palonek z 130 tysiącami kilometrów to bohaterowie naszej „smoleńskiej epopei”. Minister Tomczyk zapowiedział, że resort obrony narodowej będzie domagał się zwrotu wydanych środków. Zdecydowanie wyglądają na ważne sprawy, ale czy to rozwiąże wszystkie problemy związane z działalnością podkomisji?
WAKACJE NA KOSZT PODATNIKA
Nie tylko podróże drogowe wzbudziły kontrowersje. Wiceminister wskazał również na służbowe loty, za które wydano ponad 260 tysięcy złotych. Eksperci z podkomisji, tacy jak Janusz Bujnowski, Wiesław Binienda oraz Wacław Berczyński, korzystali z tego środka transportu, jednak również w tym przypadku brak materiału dowodowego w sprawie odwiedzin Smoleńska. Tuż obok przelotów w ciekawe miejsca, odbyli również nieonegoszone podróże.
Nadal na czołówce newsów znajdują się także niepokoje związane z Antonim Macierewiczem, którego kłopoty zaczynają przybierać bardziej złożony charakter. Ostatnie doniesienia mówią o stracie prawa jazdy przez byłego ministra. Czarne chmury nad jego osobą zdają się gromadzić, a kontrowersje związane z jego działalnością stają się argumentem do dalszej debaty publicznej. Jak widać, w sprawach smoleńskich nikt nie odpuści, a pytania o prawdę wciąż pozostają w powietrzu.