Pełen brawury 30-latek postanowił zignorować prawo i w obszarze zabudowanym pędził z prędkością 129 km/h. Na jego nieszczęście, nie udało mu się uciec przed policją, a jego zachowanie szybko doprowadziło do kolejnych kłopotów. Okazało się, że mężczyzna miał na swoim koncie aż trzy aktywne zakazy prowadzenia pojazdów, co czyni go niemal posterunkowym rekordzistą w tej dziedzinie. Znów stanie przed wymiarem sprawiedliwości, a w obliczu jego wcześniejszych przewinień można zadać pytanie – czy to już jest skrajna lekkomyślność, czy może kompletny brak instynktu samozachowawczego?
UCHWYT POLICJI W BIELANACH-JAROSŁAWACH
W minioną niedzielę, 17 listopada, około godziny 8:00 w Bielanach-Jarosławach (powiat sokołowski) rutynowy patrol sokołowskiej drogówki zauważył bmw, które mknęło przez obszar zabudowany w zastraszającym tempie 129 km/h. Policjant nie miał wątpliwości, że ma do czynienia z niebezpiecznym kierowcą i wydał mu polecenie zatrzymania się. I co? Kierowca, zamiast się zatrzymać, postanowił dodać gazu i rozpoczął ucieczkę. Oto obrazek współczesnych „mistrzów kierownicy”.
POŚCIG I NIEOCZEKIWANE ZDARZENIA
Funkcjonariusz nie dał za wygraną i ruszył w pościg. BMW w końcu zatrzymało się, a z samochodu w popłochu wybiegli dwaj mężczyźni, którzy postanowili ratować się ucieczką pieszo. Policjant schwytał jednego z nich – 37-letniego pasażera, mieszkańca powiatu węgrowskiego. W międzyczasie mundurowi rozpoczęli intensywne działania mające na celu ujęcie drugiego uciekiniera.
Po kilku godzinach, w niecodzienny sposób, 30-latek, który okazał się być kierowcą, sam zgłosił się do sokołowskiej komendy Policji. Niestety, miał w organizmie promil alkoholu, co tylko skomplikowało jego sytuację. Ostatecznie obaj mężczyźni trafili do policyjnej celi, a sprawa zaczęła się nabierać dramatycznego wydźwięku.
TRAGEDIA BEZ ROZWIĄZANIA
Jak wskazały zebrane dowody, to właśnie 30-latek znajdował się za kierownicą bmw. Zaskakujące, prawda? Choć popełnił kolejne przestępstwo, jego historia nie kończy się tylko na tym incydencie. Mężczyzna pomimo aktywnych zakazów, jakie miał na sobie, regularnie łamał prawo, a do tej pory na swoim koncie miał ich już 10. Nie tylko jazda pod wpływem alkoholu, ale również spowodowanie wypadku drogowego wpisują się w jego kryminalną kartotekę.
Teraz, 30-latek usłyszy zarzuty, które mogą kosztować go nawet 5 lat pozbawienia wolności. Czy to wystarczająca kara za nieodpowiedzialność i jawne lekceważenie prawa? Z pewnością jest to pytanie, które będzie nurtować zarówno policję, jak i społeczeństwo.
Źródło: mł. asp. Aleksandra Siemieniuk/KPP w Sokołowie Podlaskim
Źródło: Polska Policja