Moskwa przyjęła z uznaniem decyzję Niemiec o wstrzymaniu dostaw rakiet dalekiego zasięgu dla Ukrainy. Minister spraw zagranicznych Rosji, Siergiej Ławrow, określił ten krok jako „odpowiedzialne stanowisko” w kontekście trwającego konfliktu. Na Niemcy wywiera presję prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski, który zaznaczył, że „nadszedł czas, aby Niemcy poparły odpowiednie decyzje”.
Niemcy nie wysłały rakiet
W poniedziałek niemiecki rząd federalny ogłosił, że nie zdecyduje się na wysyłkę rakiet dalekiego zasięgu do Ukrainy, jak uczyniły to Stany Zjednoczone. Prezydent USA, Joe Biden, wyraził zgodę na użycie amerykańskich rakiet ATACMS przeciwko Rosji. Niemiecka decyzja została pozytywnie odebrana w Moskwie, a Siergiej Ławrow podkreślił, że jest to wyraz odpowiedzialności niemieckiego rządu.
Ukraiński apel o wsparcie
Wołodymyr Zełenski, starając się zwiększyć naciski na Niemców, podkreślał, że współpraca jest kluczowa dla osłabienia militarnego potencjału Rosji. Jego deklaracje padły w odpowiedzi na ostatnie wydarzenia, w tym aktualizację doktryny nuklearnej przez Władimira Putina, która ma zwiększać zdolności do użycia broni masowego rażenia.
Drony dla Ukrainy
W zamian za wstrzymanie dostaw rakiet, Niemcy planują wysłać na front cztery tysiące dronów własnej produkcji, które mają znacznie większy zasięg niż te użytkowane przez Ukrainę. Oczekuje się, że dostawy rozpoczną się w grudniu, a każda partia będzie liczyła kilka setek bezzałogowców, co potwierdzają doniesienia „Bilda”. Niemieckie drony mają zaawansowane oprogramowanie, umożliwiające im poruszanie się w trudnych warunkach oraz osiąganie celów, nawet w sytuacji zakłóceń komunikacyjnych.
Rosja i Ukraina śledzą każdy ruch swojego przeciwnika, a decyzje podejmowane przez Niemcy mogą znacząco wpłynąć na przyszły rozwój sytuacji. W kontekście intensywnego konfliktu zbrojnego, przyszłe dostawy militariów mogą stanowić istotny element strategii obu stron.
Źródło/foto: Interia