40-letni Dawid Sz. wykazał się niebywałym talentem do manipulacji i wywoływania współczucia. Jego tragiczne opowieści o zmarłym dziecku oraz życiowej biedzie miały na celu wyłudzanie pieniędzy na pogrzeb, który w rzeczywistości nigdy nie miał miejsca. Liczył, że pomoc ze strony duchownych będzie dla niego łatwa do uzyskania, a ich serca i portfele otworzą się na jego rzekome cierpienie. Niestety, ktoś dostrzegł prawdziwe intencje mężczyzny i postanowił sprawdzić, co naprawdę kryje się za tymi smutnymi historiami.
WYROK W SĄDZIE REJONOWYM
Sprawa Dawida Sz. miała swój finał w Sądzie Rejonowym w Gorlicach, gdzie mężczyzna usłyszał wyrok. Sąd zobowiązał go do zwrotu zgromadzonych funduszy duchownym oraz innym poszkodowanym, a suma wynosi ponad 8 tys. złotych. Wyrok to rezultat serii oszustw, w które mężczyzna był zaangażowany. Jak informuje serwis gorlice24.pl, Dawid Sz. odwiedzał różne parafie, licząc na życzliwość i dobroć ludzi. Jego wzruszająca opowieść o stracie dwu- lub trzyletniego synka przyciągała uwagę i wywoływała współczucie, co umożliwiło mu łatwe wzbogacenie się.
FAŁSZ I OSZUSTWO
Prawda wyszła na jaw, gdy ktoś postanowił zweryfikować jego historie. Okazało się, że nie istniał żaden chłopiec, którego życie miałoby być tragicznie zakończone, a wspomnienie pogrzebu było jedynie fikcją. Policja szybko zareagowała na doniesienia i zatrzymała Dawida Sz., który w tym czasie przebywał na drugim końcu Polski, w województwie zachodniopomorskim.
W toku śledztwa ujawniono, że Dawid Sz. nie jest debiutantem w przestępczym świecie. To recydywista z wieloletnim doświadczeniem, który wcześniej spędził kilkanaście lat za kratami za przestępstwa przeciwko mieniu. Funkcjonariusze policji odkryli również, że w grudniu ubiegłego roku mężczyzna ukradł ubrania pacjentów szpitala w Rzeszowie.
NOWA KARA I ZADOŚĆUCZYNIENIE
Prowadzone sprawy doprowadziły do zastosowania tymczasowego aresztu, co usprawniło całe postępowanie. Teraz Dawid Sz. ponownie wrócił za kraty. Sąd w Gorlicach skazał go na rok i 3 miesiące pozbawienia wolności, dodatkowo nakładając obowiązek naprawienia szkody poprzez zwrócenie pokrzywdzonym ponad ośmiu tysięcy złotych. Kolejna lekcja dla tych, którzy myślą, że oszukiwanie innych pozostanie bezkarne.