Wkrótce mogą zajść istotne zmiany dotyczące promocji uczniów do następnej klasy. Ministerstwo Edukacji Narodowej zastanawia się nad nowymi zasadami dotyczącymi minimalnej frekwencji, która jest niezbędna do zaliczenia roku szkolnego. Możliwość, że dotychczasowy próg wynoszący 50% obecności przestanie być wystarczający, staje się coraz bardziej realna.
FREKWENCJA A KLASYFIKACJA
Zgodnie z artykułem 44k Ustawy o systemie oświaty, uczniowie mogą nie być klasyfikowani ze względu na niską frekwencję, gdy ich nieobecności przekraczają połowę zajęć w danym okresie. Obecnie obecność na przynajmniej 50% lekcji jest jednym z kluczowych warunków, by móc przejść do następnej klasy. Jednakże, w obliczu problemów zgłaszanych przez nauczycieli, istnieje możliwość, że te kryteria ulegną zmianie.
PROBLEMY FREKWENCYJNE
Minister edukacji, Barbara Nowacka, zwróciła uwagę na narastające problemy z frekwencją już w czerwcu. W wywiadzie dla Polsat News wskazała na „luźne podejście” do obowiązków szkolnych zarówno ze strony uczniów, jak i ich rodziców. Wyjaśniła, że częste zgłoszenia o zwolnieniach, nawet na tydzień, mają negatywny wpływ na edukację dzieci.
Problem ten nie dotyczy tylko przepisów, ale również wpływa na jakość nauczania. Zaległości uczniów z powodu nieobecności nakładają dodatkowe obowiązki na nauczycieli, którzy muszą nadrabiać zrealizowany materiał. Nowacka zaznaczyła, że resort będzie musiał dokładniej przyjrzeć się procederowi zwolnień wystawianych przez rodziców.
70 PROCENT OBECNOŚCI RAZEM Z NOWYMI WYZWANIAMI
W listopadzie znowu wrócono do tematu frekwencji. Minister wskazała na rosnącą liczbę zwolnień z wychowania fizycznego. Jak podaje „Rzeczpospolita”, istnieją plany podniesienia minimalnej frekwencji do 70%. Ta zmiana mogłaby wprowadzić istotne konsekwencje – przejście z wymaganych 50% na niemal 70% to duża różnica, która może wpłynąć na wielu uczniów.
Jak podkreśla jeden z rozmówców bliski kierownictwu Ministerstwa, obecny stan, w którym uczniowie mogą nie uczęszczać do szkoły przez połowę semestru, jest nieakceptowalny. Obawy nauczycieli dotyczą również poziomu edukacji, który zostaje zaburzony przez liczne nieobecności. Zamiast wprowadzać nowe zagadnienia, nauczyciele muszą wracać do wcześniej omawianego materiału. Co gorsza, w szkołach zawodowych uczniowie często opuszczają lekcje w okresach, kiedy podejmują sezonowe zatrudnienie, co jeszcze bardziej komplikuje sytuację.
Ostatecznie, pomimo braku szczegółowych informacji, władze edukacyjne zapewniają, że zmiany w zasadach frekwencji są nieuchronne i zostaną wkrótce ogłoszone. Przyszłość uczniów oraz nauczycieli w polskich szkołach może więc znacząco się zmienić.
Źródło/foto: Polsat News