Wypadek, który mógł zakończyć się o wiele poważniejszymi konsekwencjami, wydarzył się w Sokołach, w województwie podlaskim. W starciu dwóch samochodów osobowych pięć osób, w tym dwoje dzieci, odniosło obrażenia. Policja wskazuje na dramatyczny błąd popełniony przez kierowcę jednego z pojazdów – sposób, w jaki przewożono dzieci, był absolutnie nieakceptowalny.
GROŹNA KONFLIKT NA DRODZE
Do tego niebezpiecznego zdarzenia doszło w niedzielę, 17 listopada, po południu na trasie Białystok-Wysokie Mazowieckie. Jak informuje Polskie Radio Białystok, jeden z kierowców nie zachował należytej ostrożności. 36-letni mężczyzna, prowadząc toyotę, nie zatrzymał się przed znakiem „STOP”, co doprowadziło do zderzenia z hondą.
BEZPIECZEŃSTWO DZIECI NARUSZONE
W pojeździe kierowanym przez 36-latka podróżowała również 29-letnia kobieta wraz z dziećmi, które przewożono w sposób niezgodny z przepisami – nie miały fotelików. Wszyscy, w tym ranny 39-letni kierowca hondy, zostali przewiezieni do szpitala. Policjanci podkreślają, że obie poszkodowane dziewczynki mają 7 i 9 lat i zdecydowanie powinny być przewożone w odpowiednich fotelikach samochodowych albo specjalnych podkładkach zabezpieczających. Przypominają, że wszystkie dzieci o wzroście poniżej 150 cm muszą być przewożone zgodnie z przepisami, aby zapewnić im bezpieczeństwo na drodze.
W obliczu tej tragedii warto zastanowić się, jak wiele wypadków można by było uniknąć dzięki przestrzeganiu podstawowych zasad bezpieczeństwa na drogach. Aż strach pomyśleć, co mogło się wydarzyć, gdyby nie wytrawność innych uczestników ruchu.