Dzisiaj jest 17 listopada 2024 r.
Chcę dodać własny artykuł

Odpowiedzialność za porażkę reprezentacji Polski: winowajca ujawnia szczegóły zdarzenia

Reprezentacja Polski staje przed kluczowym meczem na zakończenie fazy grupowej Ligi Narodów, a wokół drużyny unosi się atmosfera chaosu, spowodowanego poważnymi błędami, które miały miejsce podczas ostatniego spotkania z Portugalią (1:5). Problemy dotyczyły nie tylko działań na boisku, ale także kwestii organizacyjnych, co na niedzielnej konferencji wyjaśnił team manager kadry.

KURIOZALNY BŁĄD EKIPY MENEDŻERSKIEJ

Ekipa została wprowadzona w konsternację przez absurdalny błąd Łukasza Gawrjołka. W piątkowym meczu z Portugalią, zamiast na boisku, Karol Świderski musiał zająć miejsce na trybunach, mimo że był gotowy do gry. Przy linii bocznej czekał na sygnał, lecz okazało się, że nie został wpisany na listę zawodników. Sytuacja ta rzuca cień na umiejętności organizacyjne doświadczonego menedżera, który od sześciu lat jest związany z kadrą, a pełniąc funkcję team managera, przejął odpowiedzialność po Jakubie Kwiatkowskim.

WSPARCIE DLA GAWRJOŁKA

Choć błąd był poważny, zarówno Michał Probierz, jak i kapitan zespołu, Piotr Zieliński, podkreślili, że team manager może liczyć na pełne wsparcie zespołu. „Jesteśmy z Łukaszem na dobre i na złe” – zaznaczył Probierz, a Zieliński dodał, że każdy może popełnić błąd. Tego rodzaju solidarność w zespole to cenny kapitał, ale nie może to być pretekstem do tolerowania błędów, które mogą wpłynąć na wyniki drużyny.

GŁOS TEAM MANAGERA

Na konferencji prasowej Gawrjołek wytłumaczył zaistniałą sytuację. Zgłosił 23 zawodników do kadry meczowej w odpowiednim czasie, a jednak przy wypełnianiu protokołu jedno z pól zostało pominięte. „To mój błąd, ponoszę za to odpowiedzialność” – przyznał i obiecał, że dołoży wszelkich starań, by uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości. W publicznych przeprosinach Gawrjołek wyraził wdzięczność za wsparcie ze strony piłkarzy i sztabu oraz zaapelował o lepsze zabezpieczenie drużyny przed kolejnymi spotkaniami.

To incydent, który rzuca cień na przygotowania i organizację w zespole, a przed nadchodzącym spotkaniem z Szkocją, pytanie brzmi: czy historia znów się powtórzy? Tego wszyscy z pewnością by sobie nie życzyli, a następnym razem z pewnością każdy będzie bardziej czujny i skrupulatny.

Już dziś dołącz do naszej społeczności i polub naszą stroną na Facebooku!
Polub na

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie