Po śmierci Tomasza Komendy trwa zacięta walka o jego spadek, a w międzyczasie ujawniają się smutne fakty dotyczące jego matki. „Teresa Klemańska nie ma kontaktu z jedynym dzieckiem — synem Filipem” — donosi portal „Świat Gwiazd”. Przyczyny tej sytuacji są przejmujące.
Tomasz Komenda, po 18 latach niesłusznego uwięzienia, nie zdążył w pełni cieszyć się upragnioną wolnością. Wkrótce po wyjściu na wolność znalazł miłość i doczekał się syna, ale los okazał się dla niego okrutny.
Kryzys w rodzinie
Wkrótce po jego uwolnieniu, media były pełne informacji o rozstaniu Tomasza z partnerką, z którą miał syna Filipa. Pojawiły się także doniesienia o interwencjach w rodzinie, które zakończyły się zerwaniem przez niego kontaktu z matką. Teresa, która nigdy nie zwątpiła w niewinność syna i była jego największą orędowniczką, z bólem przyjęła tę sytuację.
„Tomek całkowicie się od nas odciął. Udaje, że nas nie zna. Nie chce mieć z nami nic wspólnego” — wyznała w rozmowie z Onet pani Teresa Klemańska.
Cień choroby i tragedia
Wkrótce po rozstaniu, sytuacja Tomasza Komendy stała się jeszcze bardziej dramatyczna. Rozpoczęła się jego walka z nowotworem oraz problemy związane z alimentami na dziecko. Niestety, mimo wysiłków, 21 lutego 2024 roku mężczyzna odszedł w wieku 47 lat.
Jak informuje redakcja „Faktu”, przed wrocławskim sądem toczy się sprawa dotycząca spadku po Tomaszu. W pierwszej rozprawie, która miała miejsce 16 października 2024 roku, wzięli udział jego była partnerka i starszy brat Gerard. Oboje niechętni do rozmowy z mediami, nie zgodzili się także na publikację swoich wizerunków. W tym trudnym kontekście, na jaw wychodzą przykre wieści dotyczące matki zmarłego.
Żal i tęsknota
Teresa Klemańska wciąż nie może pogodzić się z utratą syna. „Wierzy, że jeszcze się spotkają, że Tomek w końcu się odezwie” — mówi znajomy rodziny portalowi „Świat Gwiazd”. Dla pani Teresy Święto Zmarłych i Zaduszki były szczególnie bolesne. Odwiedzała grób syna, który w jej sercu na zawsze pozostanie żywy.
“Rozmawiam z nim w myślach” — dodaje źródło, zwracając uwagę na niezwykłą więź, która mimo rozłąki, nadal istnieje.
Szokujący jest również fakt, że Teresa od niemal czterech lat nie widziała wnuka, Filipa. Chłopiec ukończy wkrótce cztery lata, jednak jego babcia ostatni raz miała okazję go zobaczyć krótko po jego narodzinach. Ta sytuacja sprawia, że ból matki jest jeszcze głębszy.
“Gdyby zobaczyła syna Tomka, serce by jej pękło ze smutku. Zwłaszcza że jest do niego tak podobny” — mówi znajomy rodziny, podkreślając tragizm tej sytuacji.