Żadne z ugrupowań zasiadających w polskim parlamencie nie przedstawiło kandydatów do Trybunału Konstytucyjnego, którzy mieliby zastąpić troje sędziów, odchodzących w bieżącym roku. Wciąż brak propozycji następców dla prezes TK Julii Przyłębskiej, Piotra Pszczółkowskiego oraz Mariusza Muszyńskiego. Zarówno koalicja rządząca, jak i partie opozycyjne, w tym Prawo i Sprawiedliwość oraz Konfederacja, nie zgłosiły swoich kandydatów, mimo upływu terminu, który minął w tym tygodniu.
Koniec kadencji sędziów TK
W grudniu kończy się dziewięcioletnia kadencja Julii Przyłębskiej oraz sędziów Piotra Pszczółkowskiego i Mariusza Muszyńskiego. Wynika to z przepisów, zgodnie z którymi Sejm powinien wybrać nowych członków Trybunału. Prawo do zgłaszania kandydatur posiadają grupy składające się z przynajmniej 50 posłów, a wnioski należy składać do marszałka Sejmu najpóźniej 30 dni przed zakończeniem kadencji dotychczasowych sędziów. Jednak żadna partia nie skorzystała z tego prawa.
Boikot rządzących
Obecny rząd zdecydował się na bojkot wyroków Trybunału Konstytucyjnego, a ich orzeczenia nie są ogłaszane w urzędowych dziennikach. Na ten temat w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” wypowiedział się szef sejmowej komisji sprawiedliwości z Polski 2050, Paweł Śliz, wskazując na brak powodów dla rządzącej koalicji do zgłaszania kandydatów do obecnego TK.
Członek PiS, poseł Marek Ast, zastanawiał się nad brakiem chęci zgłoszenia kandydatów przez swoją partię, sugerując, że w obliczu braku większości sejmowej, ich nominacje mogłyby nie znaleźć akceptacji.
Co dalej z TK?
Obecnie Brak kandydatów oznacza, że „procedura wyboru sędziów TK toczy się z mocy prawa”, co może sugerować, że nie będzie szans na nowy termin zgłaszania sędziów. Według doniesień, po odejściu Przyłębskiej oraz Pszczółkowskiego i Muszyńskiego w Trybunale pozostanie jeszcze dziesięciu sędziów, co ma być wystarczające do funkcjonowania tego organu. Wyroki TK zapadają zazwyczaj w składach dwu- lub trzyosobowych, co teoretycznie ma zapewnić jego działanie.
Warto wspomnieć, że jeśli następny Sejm również zlekceważy wybór nowych sędziów, to w przyszłym roku na emeryturę przejdą kolejni dwaj, Zbigniew Jędrzejewski oraz Michał Warciński. Koalicja rządowa liczy jednak, że sytuacja może ulec zmianie po nadchodzących wyborach prezydenckich.
Kryzys konstytucyjny
Dnia 6 marca Sejm przyjął uchwałę dotyczącą „usunięcia skutków kryzysu konstytucyjnego lat 2015-2023”, w której stwierdzono, że rozstrzygnięcia Trybunału wydane z naruszeniem prawa mogą być uznane za naruszenie zasady legalizmu przez organy władzy. W uchwale wskazano, że Mariusz Muszyński, Jarosław Wyrembak oraz Justyn Piskorski nie są sędziami TK. Od tego momentu orzeczenia Trybunału przestały być publikowane w Dzienniku Ustaw, co wywołało ogromne kontrowersje.
Na koniec maja Trybunał Konstytucyjny ogłosił, że uchwała Sejmu z marzec dotycząca tego kryzysu jest niezgodna z konstytucją. Czyżby to oznaczało, że sytuacja w Trybunale jest znacznie bardziej skomplikowana, niż mogłoby się wydawać? Cóż, radość z braku zgłoszeń kandydatów w kontekście TK jest dosyć wymowna w tej prawnej grze pełnej kontrowersji.