Władze Iranu w październiku złożyły pisemne zobowiązanie wobec administracji Joego Bidena, że nie będą podejmować działań zmierzających do zamachu na Donalda Trumpa, jak donosi „Wall Street Journal”.
Konflikt na linii USA-Iran
Zgodnie z informacjami z „WSJ”, dokument, który nie był sygnowany przez żadnego z irańskich urzędników, trafił do amerykańskich władz 14 października. Było to odpowiedzią na tajne ostrzeżenie Waszyngtonu dotyczące możliwych prób zamachu na życie Trumpa, który wówczas był kandydatem Republikanów na stanowisko prezydenta USA.
Autorzy pisma zapewnili, że Teheran nie ma zamiaru dążyć do śmierci byłego prezydenta, pomimo świadomości, iż w roku 2020 Trump wydał rozkaz zabicia generała Kasema Sulejmaniego, który dowodził siłami specjalnymi Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej. To przeszłe wydarzenie oraz nadal wyczuwalne napięcia w rejonie stanowią tło dla tej niezwykle delikatnej sytuacji.
Ostrzeżenia amerykańskich służb
W międzyczasie amerykańska prokuratura postawiła zarzuty Pakistańczykowi związanemu z Iranem, oskarżając go o planowanie zamachu na Trumpa. Jeszcze w październiku służby wywiadowcze Stanów Zjednoczonych informowały, że Iran wciąż nie zrezygnował z aktów odwetu za śmierć Sulejmaniego. Przed tym, FBI i prokuratura ujawniły plany zamachu na byłego sekretarza stanu Mike’a Pompeo oraz doradcę ds. bezpieczeństwa narodowego Johna Boltona.
Iran a nowe wyzwania
Z kolei „WSJ” zauważa, że mimo wcześniejszych groźnych zapowiedzi, Iran w ostatnim czasie sygnalizował chęć do obniżenia napięć z nową amerykańską administracją. Dziennik przypomina również, że Trump, podczas swojej kampanii, wyrażał nadzieję na możliwość nawiązania dialogu z Teheranem. Równocześnie jednak część jego bliskich współpracowników zapowiadała dalsze działania oparte na „maksymalnej presji” oraz powrót do pełnych sankcji na irański sektor naftowy.
Wśród zwolenników twardego kursu wobec Iranu znajdują się również wybrani przez Trumpa czołowi urzędnicy nowej administracji, w tym przyszły doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Mike Waltz oraz przyszły sekretarz stanu Marco Rubio.
Potencjalne rozmowy
Według informacji „New York Times”, próbą rozładowania napięć było czwartkowe spotkanie bliskiego współpracownika Trumpa, miliardera Elona Muska, z ambasadorem Iranu przy ONZ Amirem Saidem Irawanim. Jak twierdzą cytowane przez gazetę irańskie źródła, spotkanie w Nowym Jorku trwało ponad godzinę i określono je jako „pozytywne” oraz pełne „dobrych wieści”. Zespół Trumpa nie odniósł się do tych informacji, co tylko potęguje spekulacje na temat dalszego przebiegu relacji amerykańsko-irańskich.
W miarę jak napięcia w regionie utrzymują się, a różne frakcje w amerykańskim rządzie mają odmienne podejścia do Iranu, przyszłość tej relacji nadal pozostaje wielką niewiadomą.
