Kryminalni z Kwidzyna odnotowali spektakularny sukces – odzyskali skradziony samochód wart 15 tysięcy złotych. Cała sprawa zaczęła się kilka dni temu, gdy właściciel osobówki umówił się z potencjalnym kupcem na jazdę próbną. Niestety, mężczyzna zniknął z autem i już nie wrócił. Policjantom udało się jednak szybko ustalić jego tożsamość, a zatrzymanie przestępcy nastąpiło w powiecie poznańskim, podczas jazdy skradzionym pojazdem. Jeszcze dzisiaj usłyszy zarzut kradzieży auta, za co grozi mu maksymalnie pięć lat więzienia.
KRYJÓWKA PRZY STACJI PALIW
W sobotę, 9 listopada, policjanci z Kwidzyna otrzymali zgłoszenie o kradzieży auta w dość dziwnych okolicznościach. Z relacji pokrzywdzonego, 71-letniego mieszkańca miasta, wynika, że sprawca ukradł samochód na oczach właściciela w ciągu dnia. Otóż mężczyzna zamieścił w Internecie ogłoszenie o sprzedaży auta, na które odpowiedział interesant. Spotkali się na jednej ze stacji paliw, gdzie potencjalny nabywca obejrzał pojazd, a następnie postanowił udać się na jazdę próbną. Niestety, mężczyzna zniknął w stronę ronda na DK 90 i ślad po nim zaginął.
SZYBKA REAKCJA POLICJI
Na szczęście, sprawca nie miał długo czasu, aby cieszyć się swoim łupem. 14 listopada funkcjonariusze z wydziału operacyjno-rozpoznawczego ustalili, że za kradzieżą może stać 36-letni mieszkaniec gminy Puszczykowo. Mężczyzna został zatrzymany podczas kontroli drogowej, gdy jechał skradzionym autem. Ku zaskoczeniu policjantów, brakowało mu uprawnień do kierowania pojazdami mechanicznymi. Kryminalni przewieźli go do kwidzyńskiej komendy, gdzie usłyszy zarzut kradzieży pojazdu.
AUTO WRÓCI DO WŁAŚCICIELA
306-latek przyznał się do popełnienia przestępstwa, a jego sprytne plany zniknięcia z łupem legły w gruzach. Samochód, wart około 15 tysięcy złotych, został zabezpieczony na policyjnym parkingu i niebawem wróci do swojego prawowitego właściciela. Szkoda tylko, że nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że kradzież to nie jest gra, a za swoje czyny trzeba ponieść konsekwencje.
Źródło: Polska Policja