Polskie Stronnictwo Ludowe, mimo że tradycyjnie postrzegane jako ugrupowanie centrowe lub wręcz prawicowe, znalazło się w nieco skomplikowanej sytuacji w ramach swojej współpracy z Platformą Obywatelską. Zmieniające się poglądy wyborców PSL wymuszają na niektórych politykach podejmowanie kontrowersyjnych kompromisów. Głosowanie nad projektem depenalizacji aborcji, w którym część posłów PSL wyraziła poparcie dla kontynuowania prac nad ustawą, stanowi tego wymowny przykład. Anna Gembicka, posłanka Prawa i Sprawiedliwości, w programie „Fakt Live” zasugerowała, że „może PSL się opamięta”.
POLITYCZNE ZACIEŚNIENIE?
Wspomniana posłanka wezwała polityków ludowców do refleksji. Powstaje pytanie, czy partia Jarosława Kaczyńskiego przewiduje możliwość zawirowań w przyszłych koalicjach z PSL? Niektórzy politycy PiS dostrzegają w obecnym układzie szansę na przyciągnięcie części wyborców PSL, a także na potencjalne rozmowy koalicyjne. Premier Mateusz Morawiecki w jednym z wywiadów przyznał, że mógłby sobie wyobrazić rząd pod przewodnictwem Władysława Kosiniaka-Kamysza.
PRZYPADEK DO PRZEMYŚLENIA
„Może PSL się opamięta, ale dotychczasowe doświadczenia wskazują, że niewiele na to wskazuje” — zauważyła Gembicka dodając, że w przeszłości rząd koalicyjny z PO zakończył się dla PSL dramatycznymi decyzjami. Wicepremier Kosiniak-Kamysz, w tamtym okresie odpowiedzialny za kontrowersyjne zmiany, takie jak podwyższenie wieku emerytalnego czy zabranie środków z OFE, doprowadził do sytuacji, w której PSL ledwo przekroczyło próg wyborczy. Mimo tego partia ponownie zdecydowała się związać z Platformą Obywatelską, której działania zdaniem Gembickiej mogą prowadzić do naruszenia autonomii posłów PSL.
Posłanka zauważyła, że jedynym czynnikiem, który skłania PSL do pozostania w obecnej koalicji, są „stanowiska dla ich ludzi”. W tym kontekście, warto zastanowić się, jakich zmian możemy się spodziewać w polskiej polityce, oraz czy PSL będzie potrafiło dostosować się do dynamicznie zmieniającej się rzeczywistości politycznej.