Funkcjonariusze FSB nawiązują kontakt z obywatelami Rosji za pośrednictwem komunikatorów internetowych, podszywając się pod Ukraińców. Ich celem jest prowokacja rozmówców do popełnienia przestępstw zagrażających bezpieczeństwu państwowemu. Na dowód tych niebezpiecznych praktyk „Pierwszy Departament”, organizacja zajmująca się ochroną praw człowieka w Rosji, wskazał na wyrok wydany w sprawie mieszkańca Orli, Iwana Tołpygina.
Skazanie za rzekomą współpracę
W lipcu 2024 roku Tołpygin został skazany przez sąd za nawiązanie „poufnej współpracy z obcym państwem”, co określa artykuł 275.1 kodeksu karnego. Otrzymał cztery lata pozbawienia wolności oraz grzywnę w wysokości 500 tysięcy rubli, co odpowiada ponad 20 tysiącom złotych. O sprawie informował opozycyjny portal sibreal.org.
Na mocy oskarżenia, mężczyzna nawiązał kontakt na Telegramie z osobą, która przedstawiła się jako Timur, rzekomy przedstawiciel Ukrainy. Ustalili, że Tołpygin przekaże informacje na temat lokalizacji sprzętu do walki elektronicznej znajdującego się na terenie Rosji. Prawda okazała się druzgocąca – Timur był agentem FSB, a całe zdarzenie było prowokacją mającą na celu wciągnięcie Rosjanina w działania przestępcze.
Prowokacja w imię bezpieczeństwa
Wyrok sądu wskazuje, że motywacją Tołpygina była sprzeciw wobec inwazji Rosji na Ukrainę oraz obawa przed mobilizacją. Jak podkreśla prawnik „Pierwszego Departamentu”, Jewgenij Smirnow, działania FSB należy traktować jako wyraźną prowokację, a nie procedury operacyjne, tym bardziej, że prawo federalne zabrania podrzucania pomysłów do popełnienia przestępstw. W rzeczywistości jednak w kraju ogarniętym wojenną propagandą, tego rodzaju niuanse schodzą na drugi plan.
Smirnow zauważa, że zazwyczaj pracownicy FSB starają się ukryć swój udział w takich sytuacjach, aby uniknąć oskarżeń o prowokację. Opublikowanie wyroku w tej sprawie uważa za poważny błąd operacyjny FSB.
Rosnąca liczba przypadków
Artykuł wprowadzający kwestię poufnej współpracy z cudzoziemcami do Kodeksu karnego obowiązuje od lipca 2022 roku, a przewidziane w nim kary wahają się od trzech do ośmiu lat pozbawienia wolności. Mimo braku dokładnych danych statystycznych dotyczących tego typu spraw, portal sibreal.org odnotował 40 oskarżeń od października 2022 do początku lipca 2024 roku, obejmujących 41 osób. W samym pierwszym półroczu 2024 roku złożono co najmniej 14 podobnych pozwów.
Jeden z polskich naukowców, który prowadzi badania dotyczące relacji społecznych z Rosją, podkreślał, że zerwał wszelkie kontakty ze swoimi rosyjskimi kolegami dla ich ochrony. Ostrzegł, że nawet niewinne rozmowy na komunikatorach mogą doprowadzić do oskarżeń i konsekwencji prawnych. W kraju, gdzie wiele osób porusza się na granicy prawa, chęć zysku może skłaniać niektórych do denuncjacji współobywateli.