Dwa miesiące temu na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie miała miejsce tragiczna tragedia. 26-letni Łukasz Żak, który jest oskarżony o spowodowanie śmiertelnego wypadku, zostanie dzisiaj przekazany polskim służbom przez niemieckie władze. Mama ofiary, pani Bożena, udzieliła poruszającego wywiadu, w którym dzieli się swoim bólem. – Zabrał dzieciom ojca, a życie zamienił w koszmar pełen rozpaczy i cierpienia – mówi.
Wydarzenia te miały miejsce w nocy z 14 na 15 września, gdy czteroosobowa rodzina – pan Rafał, jego żona Ewelina i dwoje dzieci – wracała około godziny 1.30 do domu w warszawskim Grochowie. Byli blisko celu, gdy w ich forda wjechał z ogromną prędkością volkswagen arteon. Tragiczne skutki wypadku były natychmiastowe – 37-letni mężczyzna zginął na miejscu, a żona i dzieci trafiły do szpitala w ciężkim stanie.
Śledczy nie mają wątpliwości, że to Łukasz Żak kierował volkswagenem, a razem z nim podróżowała jego dziewczyna. Po zdarzeniu mężczyzna uciekł, a policja wystawiła za nim list gończy. Zatrzymanie miało miejsce w Niemczech, w Lubece, 19 września. Dzisiaj, 14 listopada, planowane jest jego przekazanie polskim śledczym. Przesłuchanie mężczyzny ma odbyć się jutro.
Rodzina ofiary zmaga się z niewyobrażalnym bólem. W ciągu zaledwie kilku sekund ich życie zamieniło się w koszmar. Pan Rafał zginął, a jego żona i dzieci wciąż walczą o zdrowie.
Pani Bożena podzieliła się wspomnieniami o swoim synu. – Był osobą, która bardzo dbała o rodzinę i chętnie pomagała innym. Opiekował się swoim ojcem w szpitalu, był wspaniałym synem – mówi z łzami w oczach.
Trudno wyobrazić sobie tragedię, jakiej doświadczają bliscy pana Rafała. Pani Bożena wyraża nadzieję, że może więcej ludzi zacznie myśleć o innych, aby uniknąć podobnych tragedii. – Niestety, niektórzy ludzie jeżdżą jak piraci, nie myśląc o życiu drugiego człowieka – dodaje.
Podkreśliła, że dzieci wiedzą już o śmierci ojca. – Psycholog zasugerowała, by powiedzieć im prawdę. Czterolatek może tego nie rozumie, ale starsza córka już to przyswoiła – mówi.
Mama tragicznie zmarłego mężczyzny zadaje sobie pytanie, jak mogło do tego dojść. – Dlaczego ktoś siada za kierownicę i prowadzi w szaleńczym tempie, niszcząc życie innych? – pyta.
Pani Bożena jest zła na to, że sprawca wypadku, mimo zabranego prawa jazdy, nadal mógł prowadzić. – Można było go wcześniej zatrzymać, co mogłoby zapobiec tej tragedii – podkreśla.
Domaga się najwyższej kary dla Łukasza Żaka. – Uważam, że za spowodowanie śmiertelnego wypadku, ucieczkę i ukrywanie się, powinien ponieść najsurowszą karę, choć to nie przywróci mi syna – dodaje.
(Źródło: Uwaga TVN, Fakt)