W ostatniej rozmowie z „Rzeczpospolitą” prezes Instytutu Pamięci Narodowej, Karol Nawrocki, wydaje się otwarty na możliwość reprezentowania obozu patriotycznego w nadchodzących wyborach prezydenckich. „Gdyby zaproszono mnie do stawienia czoła tej roli, nie mógłbym odmówić” – przyznał Nawrocki, podkreślając, że jest „kandydatem na kandydata”. Jego słowa mogą budzić różne emocje, zwłaszcza w kontekście zacierających się granic między instytucjonalną a polityczną działalnością.
Bezpartyjność czy polityczne ambicje?
Nawrocki, będąc bezpartyjnym prezesem IPN, nawiązuje do głębokiego poczucia odpowiedzialności za przyszłość Polski, podkreślając, że „jestem bezpartyjny od 41 lat”. Choć nie zamierza się angażować w konkretne partie, jego słowa wzbudzają pytania o prawdziwe intencje. „Jestem na liście kandydatów na kandydata” – stwierdził, co można interpretować jako grę w przeplatane zawoalowane ambicje.
Odpowiedzialność za Polskę
W rozmowie padło również pytanie o ewentualną propozycję ze strony prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego. Nawrocki odpowiedział, że nie otrzymał jeszcze takiej oferty, ale „gdyby zaistniała taka okazja, to nie mógłbym z wielu względów odmówić”. W obliczu wyzwań, z jakimi zmaga się Polska, jego przyznanie się do potencjalnej gotowości do podjęcia ostatecznej decyzji o kandydowaniu, może być traktowane jako uznanie trudnej sytuacji politycznej.
Donald Trump i Ukraina w NATO
Tematem rozmowy były też międzynarodowe zawirowania. Prezes IPN ocenił, że ewentualny powrót Donalda Trumpa na fotel prezydenta USA „to bardzo dobry wybór dla Amerykanów”, a zdaniem Nawrockiego, dla Polski również. „To sygnał, który może przywrócić nam elementarną normalność” – stwierdził. Poruszył także kwestię potencjalnego przystąpienia Ukrainy do NATO, zaznaczając, że „warunkiem musi być zgoda na ekshumacje Polaków na Wołyniu”. Można się zastanawiać, czy to wezwanie do współpracy czy raczej wyraz ostrożnej polityki historycznej.
Ostatnie wypowiedzi Nawrockiego rzucają cień na przyszłość polskiej polityki, w której granice między patriotyzmem a ambicjami politycznymi stają się coraz bardziej płynne. Co przyniesie przyszłość i jak potoczą się losy jego ewentualnej kandydatury? Czas pokaże.
Źródło/foto: Onet.pl