Dzisiaj jest 15 listopada 2024 r.
Chcę dodać własny artykuł

Nielegalna inwigilacja w ABW za kadencji PiS – nowe dowody na jawie

Nowe doniesienia dotyczące nielegalnej inwigilacji prezydenta Lubina, Roberta Raczyńskiego, ujawniają potencjalnie skandaliczne powiązania pomiędzy funkcjonariuszami ABW a lokalnymi przedsiębiorcami z branży odpadowej. Informacje te, dochodzące z mediów takich jak Onet oraz „Superwizjer”, rzucają światło na niebezpieczne praktyki, jakie mogły mieć miejsce podczas rządów PiS. Wygląda na to, że tysiące stron stenogramów rozmów prezydenta miały być wykorzystywane nie tylko do zdobywania kompromitujących informacji, ale także do szantażu i czerpania korzyści finansowych.

Kryptonim „Lizbona”

Akcja, znana pod kryptonimem „Lizbona”, była kierowana przez kapitana Marcina P. z wrocławskiej delegatury ABW. Inwigilację prezydenta i jego współpracownika, Andrzeja Pudełkę, przeprowadzono bez formalnego nadzoru prokuratury i sądu, stawiając pod znakiem zapytania legalność tych działań.

Niepokojące odkrycia

W toku śledztwa ujawniono, że materiał dowodowy dotyczący Raczyńskiego zawierał wątki, które mogły posłużyć do szantażu – w tym aspekty obyczajowe. Choć informacje te krążyły wśród lokalnych polityków i biznesmenów, Raczyński nie podjął żadnych kroków, by zgłosić sprawę prokuraturze, co w kontekście obecnych rewelacji pozostawia wiele pytań.

Cisza przed burzą

Jak się okazało, sytuacja zaczęła się zaostrzać w kontekście zbliżających się wyborów parlamentarnych. Po serii pytań ze strony dziennikarzy i zatargów z ABW, Raczyński nagle wycofał się z walki o mandat poselski, tłumacząc to rzekomymi problemami zdrowotnymi.

Ujawnienie informacji

Rok 2024 przyniósł jednak nowe informacje. Łukasz Bugajski, 32-letni „ekspert ds. bezpieczeństwa”, ujawnia, że prowadził działania na zlecenie ABW, nagrywając rozmowy z Marcinem P. i dokumentując kulisy akcji „Lizbona”. Bugajski przekonywał, że jego życie i bezpieczeństwo zostały zagrożone po ujawnieniu jego tożsamości w mediach, co prowadzi do spekulacji na temat roli ABW w jego osobistej inwigilacji.

Nie tylko skarbonka dla polityków

Na jaw wyszły również niepokojące aspekty działalności ABW – wobec Roberta Raczyńskiego i innych polityków rzekomo zbierano kompromat, aby móc ich szantażować. Bugajski, w rozmowach z oficerem ABW, dowodził, że wymagał ochrony za ujawnione informacje – co stawia całą sprawę w zupełnie nowym świetle.

W międzyczasie ABW zdaje się umywać ręce od odpowiedzialności, twierdząc, że jej oficerowie nie uczestniczyli w opisanych działaniach. Jak twierdzi agencja, żadna z ich decyzji nie była prowadzona w ramach obowiązków służbowych. Te zapewnienia wyglądałyby na próbę zatuszowania sprawy, gdyby nie pojawiające się nowe dowody.

Pytania bez odpowiedzi

Na dzień dzisiejszy, sprawa „Lizbony” pozostaje niewyjaśniona, a doniesienia wydają się być jedynie czubkiem góry lodowej. Bezpieczeństwo osobiste wielu ludzi oraz losy lokalnych polityków i przedsiębiorców w Dolnośląskiem wciąż mogą być zagrożone, a tajemnice ABW i ich oficerów jeszcze przez długi czas mogą chować się w mroku.

W tej skomplikowanej sprawie nie pozostaje nic innego, jak obserwować dalszy rozwój wydarzeń oraz ukrócone życiorysy tych, którzy zostaną uwikłani w tą nieciekawą intrygę.

Już dziś dołącz do naszej społeczności i polub naszą stroną na Facebooku!
Polub na

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie