O niepozornym bloku przy ul. Śląskiej 12 w Szczytnie (woj. warmińsko-mazurskie) zrobiło się głośno w całej Polsce dwa lata temu. Reakcje były różne: jedni się śmiali, inni nie mogli w to uwierzyć. To pionierska inwestycja, ponieważ wspólnota zainwestowała w pompy ciepła i zamontowała panele fotowoltaiczne na dachu oraz balustradach balkonowych. „Fakt” postanowił zapytać lokatorów o ich aktualne rachunki, na co mieszkańcy z radością odpowiedzieli, że za trzy pokoje płacą jedynie 480 zł.
Wspólnota budzi zazdrość wśród mieszkańców okolicznych bloków, ponieważ ten budynek jako jeden z nielicznych w Polsce jest w stanie samodzielnie produkować energię elektryczną i cieplną. Dzięki temu lokatorzy płacą rachunki o połowę niższe niż w pobliskich budynkach.
Jak to osiągnęli? Decyzja wspólnoty o odłączeniu się od węglowej kotłowni zapadła w 2014 roku. Zainstalowano wtedy pompy ciepła, które wykorzystują naturalne ciepło z ziemi. Było to odpowiedzią na systematycznie rosnące koszty związane z ogrzewaniem.
Wspólnota stworzyła system podziemnych pomp ciepła o łącznej mocy grzewczej wynoszącej 120 kW oraz zamontowała 153 panele fotowoltaiczne o mocy 39,7 kW na dachu budynku. Pompy ciepła ewakuują naturalne ciepło z ziemi i kierują je do instalacji grzewczej, a jedynym źródłem gazu pozostały kotły do podgrzewania wody. W 2017 roku usunięto piecyki gazowe, uznawane już za zbędne, i zainstalowano dodatkowe kolektory słoneczne. Ostatecznie dwie pompy ciepła zaczęły ogrzewać budynek o powierzchni 2150 m². Inwestycja została sfinansowana kredytem.
Jakie są efekty po dwóch latach? Postanowiliśmy odwiedzić Szczytno i porozmawiać z mieszkańcami.
— Spłaciliśmy pierwszy kredyt na 500 tys. zł, a 50 tys. zł odsetek zostało nam umorzonych. Pozostaje nam jeszcze nieco do zrealizowania oraz spłacenia kredytu na balkony i fotowoltaikę – stwierdza prezes wspólnoty Zbigniew Chrapkiewicz.
Osoby z otoczenia niejednokrotnie wyśmiewały ich pomysły. Dziś lokatorzy nie obawiają się zimy, bo sami produkują energię!
Mieszkańcy chlewią z zadowoleniem, zauważając, jak drastycznie rosną koszty ogrzewania i energii. – Mieszkam w 46-metrowym lokalu z trzema pokojami i kuchnią, a moje rachunki wynoszą prawie 500 zł, do tego dochodzi jeszcze prąd i gaz – mówi Jadwiga Kublik.
Henryk Radomski, również mieszkaniec budynku, podkreśla oszczędności. — Jesteśmy bardzo zadowoleni z kosztów związanych z mieszkaniem, mieszkam tu od samego początku. We dwójkę z żoną płacimy 480 zł czynszu za trzy pokoje – dodaje.
Do czynszu należy doliczyć także koszt kredytu, który wynosi około 140 zł na miesiąc. Wspólnota ma w planach dalsze inwestycje. – Planujemy dodać więcej paneli fotowoltaicznych oraz instalacje wiatrowe na dachu, aby stać się całkowicie samowystarczalnymi i odłączyć od sieci energetycznej. Można powiedzieć, że jesteśmy taką zieloną wyspą. Koszt podgrzewania wody w spółdzielniach w Szczytnie wynosi 42 zł za metr sześcienny, u nas to jedynie 14 zł – wyjaśnia Zbigniew Chrapkiewicz.
Zamontował panele fotowoltaiczne na balkonie, co doprowadziło do pozwu ze strony wspólnoty.