Podczas wtorkowego odcinka „Kropki nad i” Monika Olejnik zadała Radosławowi Sikorskiemu kontrowersyjne pytanie, na co minister spraw zagranicznych odpowiedział, lecz po chwili bez słowa pożegnania opuścił studio. Wkrótce potem opublikował post w mediach społecznościowych, co wywołało falę komentarzy w internecie. Jak Olejnik poradziła sobie w kolejnym programie, gdzie rozmawiała z Krzysztofem Gawkowskim? Ekspert od mowy ciała ma na ten temat jasne zdanie.
Radosław Sikorski wystąpił we wtorek wieczorem w programie Moniki Olejnik. Szef MSZ, który może ubiegać się o prezydenturę podczas nadchodzących prawyborów w KO, został zaskoczony pytaniem o swoją żonę, Anne Applebaum. Prowadząca powołała się na artykuł „Tygodnika Powszechnego”, w którym sugerowano, że jej pochodzenie stanowi problem dla niektórych polityków PO.
Olejnik zapytała, jakie zdanie Sikorski miałby na ten temat, na co polityk rzucił: — A co pani sądzi? — Prowadząca przypomniała, że to ona zadaje pytania.
Na to minister odpowiedział: „Ja bym powiedział, że jest już świecka tradycja, że pierwszymi damami powinny zostać osoby pochodzenia żydowskiego”.
Zaraz po tym Sikorski z widocznym oburzeniem opuścił program. Na swoim profilu na X wyraził stanowczy sprzeciw wobec poruszania tematu pochodzenia swojej żony w kontekście partyjnych prawyborów.
Monika Olejnik, po zakończeniu programu, wystosowała przeprosiny: „Od lat walczę z antysemityzmem, przemocą, hejtem i agresją. Nie jestem obojętna! Zaskoczyły mnie i oburzyły przytoczone w mediach głosy na temat pochodzenia Anne Applebaum. Uważałam, że minister ma prawo się do nich odnieść, co też zrobił w moim programie. Przepraszam wszystkich widzów, jeśli nie byłam dostatecznie precyzyjna. Nie miałam na myśli żadnych insynuacji, tak jak minister Sikorski uważam, że Polska to nie jest kraj antysemitów!”
Kolejnego dnia Olejnik prowadziła program jak zwykle, rozmawiając z Krzysztofem Gawkowskim, lecz nie odniosła się do rozmowy z Sikorskim ani do powiązanych wydarzeń w mediach.
Zasięgnęliśmy opinii eksperta od mowy ciała, Łukasza Kacy, który skomentował zachowanie Moniki Olejnik w środowym odcinku „Kropki nad i”.
— Program rozpoczął się standardowo. Dziwiłem się, czy Monika odniesie się do ostatniej sytuacji. Wydaje mi się, że uznała, iż zamknęła ten temat swoim oświadczeniem i nie planuje do niego wracać. Podczas programu nie było widać odzwierciedlenia wczorajszych wydarzeń — stwierdził.
Specjalista zauważył, że reakcja Radosława Sikorskiego na zadane pytanie zaskoczyła dziennikarkę.
— Nie sądzę, aby Olejnik spodziewała się tak intensywnej reakcji. Mimo że wiedziała, że pytanie mogło być kontrowersyjne, wydawało mi się, że liczyła na to, iż Sikorski znajdzie sposób na przełamanie tematu — dodał.
Ostatecznie ekspert zasugerował, że Olejnik mimo wszystko chciała odciąć się od tej incydentalnej afery.
— Przygotowując się do rozmowy, miała pewnie poczucie, że temat został zamknięty. Gdyby dziś rozmawiała z kimś z Platformy Obywatelskiej, a nie z Lewicy, być może mogłoby pojawić się odwołanie do wczorajszej rozmowy — podsumował.
Po incydencie Monika Olejnik przeprosiła swoich widzów, a niebawem opublikowała emocjonalny post. Medioznawca skomentował sytuację z Sikorskim na antenie TVN24, zwracając uwagę na stanowisko szefa MSZ.