W Niemczech trwa kryzys parlamentarny, a nowa władza może zostać wyłoniona w lutym 2025 roku. Głównym kandydatem na stanowisko kanclerza jest lider CDU, Friedrich Merz. Jak jego partia postrzega relacje z Polską? O tym rozmawiał „Fakt” z Bartłomiejem Kotem z Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego.
Prezydent Niemiec, Frank-Walter Steinmeier, 12 listopada wieczorem zatwierdził plan przedterminowych wyborów do Bundestagu, które mają się odbyć 23 lutego 2025 roku, jak informuje portal dziennika „Bild”.
Steinmeier uznał datę 23 lutego 2025 roku za realną na podstawie „dzisiejszej oceny”, jak wskazuje komunikat biura prezydenta. W rozmowach z liderem opozycyjnej CDU, Friedrichem Merzem, przewodniczącym frakcji SPD, Rolfem Muetzenichem, oraz liderkami Zielonych, Brittą Hasselmann i Kathariną Droege, potwierdzono plany wyborcze, podaje „Bild”.
Socjaldemokraci z SPD, Zieloni oraz opozycyjni chadecy wcześniej ustalili datę wyborów na 23 lutego 2025 roku. Kanclerz Olaf Scholz ogłosił natomiast, że 16 grudnia złoży wniosek o wotum zaufania dla swojego rządu.
Jeśli jego rząd otrzyma negatywne wotum, prezydent będzie miał 21 dni na rozwiązanie Bundestagu i zarządzenie nowych wyborów, które muszą odbyć się w ciągu 60 dni od rozwiązania parlamentu.
Friedrich Merz jest faworytem do objęcia stanowiska kanclerza. Jakie stanowisko ma jego partia wobec Polski?
„CDU jest dziś jedyną partią w Niemczech gotową do przejęcia władzy. Posiada jasno zdefiniowane przywództwo Friedricha Merza oraz nowy program uwzględniający zmiany w geopolitycznym położeniu Niemiec, które wynikają z wojny na Ukrainie oraz z przewartościowania relacji transatlantyckich” — mówi Bartłomiej Kot, analityk geopolityczny z Fundacji Pułaskiego.
Zauważa, że Merz stanie przed poważnym wyzwaniem, jakim jest deterioracja niemieckiej gospodarki będąca następstwem upadku trzech głównych filarów: taniego bezpieczeństwa z USA, tanich surowców z Rosji i taniej siły roboczej z krajów poza Europą.
Ekspert podkreśla, że w obliczu agresywnej polityki handlowej Trumpa, przyszły niemiecki rząd będzie musiał szukać nowego otwarcia w relacjach z Waszyngtonem.
CDU ma silną transatlantycką frakcję, a Merz podziela podobne podejście, promując kurs proobronny.
Kot zwraca uwagę, że Merz to polityk, który dotychczas blisko współpracował z polskimi liderami oraz często z nimi komunikował. „CDU zainwestowała wiele w relacje z Polską, z uwzględnieniem naszej wrażliwości na kwestie obronności. Mądra polityka rządu Merza polegać będzie na nawiązaniu współpracy z polskim rządem, aby szukać nowego otwarcia z USA. Amerykanie są świadomi, że nie można budować autonomicznej obronności w Europie bez zaufania do Polski oraz silnej gospodarki niemieckiej, która stanowi fundament tego wzmocnienia.” — ocenia ekspert z Fundacji Pułaskiego.