Amerykańska baza antyrakietowa w Redzikowie – nowy element gry geopolitycznej
– To nic innego, jak próba ograniczenia naszego potencjału militarnego – oświadczył rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, komentując utworzenie amerykańskiej bazy antyrakietowej w Redzikowie. Pieskow oskarżył Stany Zjednoczone o kłamstwa dotyczące misji bazy, twierdząc, że jej rzeczywistym celem jest „otoczenie Rosji amerykańskim potencjałem wojskowym”.
Reakcja Kremla na rozwój amerykańskiej infrastruktury wojskowej
Na temat nowej bazy w Redzikowie wypowiedział się również rzecznik Kremla, który podkreślił, że Rosja traktuje jej powstanie jako działania wymierzone przeciwko sobie, będące częścią „strategii powstrzymywania Rosji poprzez zbliżenie amerykańskich zasobów wojskowych do naszych granic”. Pieskow dodał, że już na początku XXI wieku Władimir Putin sprzeciwiał się takim projektom, kiedy prezydentem USA był George W. Bush. Przyznał, że USA „błędnie przedstawiają cel budowy bazy”.
Przy okazji Pieskow wskazał, że rozwój amerykańskiej infrastruktury wojskowej zmusi Rosję do podjęcia odpowiednich działań, mających na celu utrzymanie parytetu militarnego. Chociaż nie ujawnił konkretnych kroków, które mogłaby podjąć Moskwa w odpowiedzi na budowę bazy, jego słowa sugerują napięcie w regionie.
Oficjalne otwarcie bazy i jej znaczenie strategiczne
Nowa amerykańska instalacja w Redzikowie ma być oficjalnie otwarta 13 listopada. W wydarzeniu wezmą udział kluczowe postacie, w tym prezydent Andrzej Duda oraz przedstawiciele NATO. Emerytowany generał Bogusław Pacek ocenił, że baza odgrywa kluczową rolę w strategii odstraszania. Jak mówił, „każda taka baza zwiększa zdolność obronną, i chociaż wiąże się z większym zagrożeniem, to jednocześnie wzmacnia nasze bezpieczeństwo”.
Jak dodał, dla Polski i innych krajów ważne jest posiadanie silnego potencjału zarówno własnego, jak i sojuszniczego, aby potencjalny przeciwnik nie miał odwagi do działania. Baza w Redzikowie ma zatem służyć obronie USA oraz ich sojuszników w regionie.
Jak działa baza w Redzikowie?
Amerykańska baza antyrakietowa, która znajduje się w województwie pomorskim, jest wyposażona w systemy zdolne do przechwytywania pocisków balistycznych krótkiego i średniego zasięgu. Posiada radar o zasięgu kilkuset kilometrów i działa na bazie systemu Aegis Ashore – lądowego odpowiednika stosowanego na okrętach. Jest częścią europejskiej tarczy antyrakietowej, mającej na celu ochronę USA i ich sojuszników przed zagrożeniami ze strony pocisków balistycznych.
Jacek Siewiera, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, podkreślił, że baza w Redzikowie będzie działać pod dowództwem NATO-Eucom, co zwiększa jej znaczenie w kontekście obrony transatlantyckiej. W świetle rosnących napięć geopolitycznych każdy nowy element układanki staje się kluczowy, a Redzikowo z pewnością wpisuje się w tę dynamiczną rzeczywistość.
Źródło/foto: Polsat News