Na horyzoncie zarysowują się kluczowe rozstrzygnięcia, które mogą zmienić oblicze międzynarodowego porządku na wiele lat. Takie wnioski wysnuł szef MSZ, Radosław Sikorski, pytany o przyszłość Ukrainy po ewentualnej reelekcji Donalda Trumpa. W programie „Kropka nad i” dostrzegł też zasługi prezydenta Dudy w walce z dezinformacją szerzoną przez Viktora Orbana. Po występie Sikorski opuścił studio w pośpiechu, nie zważając na prowadzącą Monikę Olejnik, co tylko potwierdziło jego niezadowolenie z poruszonego tematu dotyczącego żony.
Oczekiwania wobec Unii Europejskiej
Sikorski wskazał, że nadchodząca Rada ds. zagranicznych UE może przynieść dramatyczne decyzje, w tym o przeznaczeniu zamrożonych rosyjskich aktywów na wsparcie dla Ukrainy. Podkreślił, że administracja Trumpa nie może pozwolić sobie na porażkę Ukrainy, co przypomniało mu trudne doświadczenia administracji Bidena związane z Afganistanem.
Relacje z prezydentem Dudą
Na pytanie o możliwość wpływu prezydenta Dudy na politykę Trumpa wobec Ukrainy, Sikorski wyraził nadzieję, że rząd będzie wspierał Duda w tej kwestii, podkreślając, że dotychczasowo prezydent skutecznie przeciwstawiał się dezinformacji, m.in. ze strony Orbana. „Prezydent Trump nazywa go swoim przyjacielem, więc pytanie brzmi, czy ma na niego wpływ, czy po prostu stał się narzędziem do zbierania głosów wśród Polonii” – stwierdził szef dyplomacji.
Ostrzeżenie przed przypomnieniem krytyki
Polityk ocenił również swoje szanse w nadchodzących prawyborach organizowanych przez Koalicję Obywatelską. W odpowiedzi na krytyczne komentarze, które kierował w przeszłości wobec Trumpa, powiedział: „Jestem w stanie mówić prawdę prosto w oczy, co potwierdza moje dotychczasowe doświadczenie w stosunkach międzynarodowych”. Dodał, że po wygranej Trumpa potrzebni będą liderzy z charakterem.
Przyszłość KO
Sikorski wyraził również swoje zdanie na temat Rafała Trzaskowskiego, stwierdzając, że był on dobrym kandydatem w 2020 roku, ale obecnie kluczowe staje się bezpieczeństwo, w tej kwestii on sam czuje się mocny. „Rafał jest młody, na pewno jeszcze będzie dobrym kandydatem w przyszłości” – zaznaczył.
Problemy z pochodzeniem żony
Na koniec programu, Monika Olejnik przywołała kontrowersyjny artykuł, w którym poddano analizie pochodzenie żony Sikorskiego. Polityk nie krył zdziwienia, wspominając o „świeckiej tradycji” wśród pierwszych dam. Po zaskakującej odpowiedzi, szybko opuścił studio, pozostawiając widzów z pytaniami.
Reakcja na krytykę
Następnie, na platformie X, Sikorski odniósł się do poruszonego tematu, stwierdzając: „Uważam, że wykorzystywanie pochodzenia żony kandydata w kontekście wyborczym jest niedopuszczalne. To nie jest kraj antysemitów”. Dodał, że oczekuje od mediów, w tym TVN i Warner Bros./Discovery, przywrócenia standardów dziennikarskich. Jego oświadczenie podkreśla napięcia, które towarzyszą obecnej sytuacji politycznej w Polsce.
Sprawa ta rysuje się jako kolejny przykład rosnącego napięcia w debacie publicznej, gdzie granice między faktem a insynuacją coraz częściej się zacierają.
