Policjant nie przestaje być policjantem również po zakończonej służbie. Doskonałym tego przykładem jest funkcjonariusz z Komisariatu Policji w Złoczewie, który w czasie wolnym od obowiązków zdołał ująć pijanego kierowcę, stawiając tym samym na pierwszym miejscu bezpieczeństwo innych użytkowników dróg.
NIETRZEŹWY ZA KIEROWNICĄ
W nocy z 9 na 10 listopada 2024 roku, tuż przed godziną 23:00, policjant wracając do domu prywatnym samochodem przez miejscowość Masłowice, zauważył peugeota, który jechał w sposób budzący niepokój. Pojazd nie trzymał swojego toru jazdy, co wyraźnie wskazywało na to, że kierowca może być nietrzeźwy. Funkcjonariusz bez wahania podjął decyzję o śledzeniu auta, by zapobiec możliwym tragediom na drodze, a równocześnie powiadomił dyżurnego komendy w Wieluniu, który skierował na miejsce patrole.
ZATRZYMANIE KIEROWCY
Gdy podejrzany pojazd dotarł do stacji paliw w Wieluniu, policjant wykorzystał okazaną mu szansę. Zatrzymał się, podszedł do kierowcy i natychmiast poczuł silną woń alkoholu. Nie czekając na dalszy rozwój sytuacji, uniemożliwił mu dalszą jazdę. Kiedy na miejsce przybyli koledzy z patrolu, mężczyzna próbował zmylić policjantów, kłamiąc co do swojej tożsamości. Jednak mundurowi szybko docierali do prawdy – 26-letni mężczyzna z powiatu łaskiego nie miał prawa prowadzić pojazdu.
POŻĄDNE SKUTKI DZIAŁAŃ
Wynik badania alkomatem był przerażający – ponad 1,2 promila alkoholu w organizmie. Agresywne śledztwo w policyjnych bazach ujawniło, że mężczyzna ma aż dwa czynne zakazy prowadzenia pojazdów. Zatrzymany trafił do policyjnego aresztu, a po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut kierowania samochodem w stanie nietrzeźwym, będąc osobą z przeszłością kryminalną. Owszem, to nie pierwszy raz, kiedy miało miejsce takie zdarzenie, co oznacza, że będzie musiał stawić czoła karze, która może wynieść nawet 7,5 roku pozbawienia wolności.
Na dodatek, ironią losu jest fakt, że 26-latek został ukarany mandatem z powodu wprowadzania w błąd służby publicznej co do swojej tożsamości. W ten sposób, przy nieodpowiedzialnym zachowaniu, mężczyzna nie tylko naraził swoje życie, ale także życie innych ludzi. To przykład sytuacji, w której brak odpowiedzialności może przynieść tragiczne konsekwencje. Policjant z Złoczewa pokazał, że prawdziwy stróż prawa działa nawet poza służbą, a każdy obywatel może stać na straży bezpieczeństwa na drogach.
Źródło: Polska Policja