Hymn narodowy to nie tylko melodia, to symbol naszej tożsamości i jedności. Mimo to, nie wszyscy Polacy pamiętają go w jednakowy sposób. Przez lata wokół słów „Mazurka Dąbrowskiego” narosły pewne nieporozumienia. W tej sprawie postanowił wypowiedzieć się prof. Jerzy Bralczyk, ceniony językoznawca, który rozwiał wszelkie wątpliwości.
KIEDY, CZY PÓKI? DEBATY WOKÓŁ POLSKIEGO HYMNU
„Kiedy my żyjemy” czy „póki my żyjemy”? To pytanie nie daje spokoju wielu z nas, szczególnie w czasie uroczystości z okazji Święta Niepodległości. Podczas śpiewu hymnu nadal pojawiają się niejasności co do pierwszych słów. Prof. Jerzy Bralczyk postanowił rzucić światło na ten temat.
Właściwe słowa brzmią: „Jeszcze Polska nie zginęła, kiedy my żyjemy. Co nam obca przemoc wzięła, szablą odbierzemy”. Choć większość zna wersję z „kiedy”, niejednokrotnie słyszymy zamiennie „póki”. Ta drobna różnica stała się przyczyną licznych dyskusji.
ŹRÓDŁO POLEGANIA NA HYMNALE
— Śpiewamy „kiedy my żyjemy”, a nie „póki”. W dawnych czasach „kiedy” oznaczało „skoro” — wyjaśniał prof. Bralczyk. Oznacza to, że Polska nie może być martwa, skoro my żyjemy. Istnienie narodu jest bowiem ściśle powiązane z życiem jego obywateli.
Językoznawca zwrócił uwagę, że interpretacja „póki” sugeruje, że gdy nas zabraknie, zniknie także Polska. Natomiast „kiedy” podkreśla, że istnienie narodu nie jest ograniczone upływem czasu — to zależność warunkowa.
SENSY HYMNU A TERYTORIALNOŚĆ
Ponadto prof. Bralczyk odniósł się do kolejnego fragmentu hymnu: „Przejdziem Wisłę, przejdziem Wartę, będziem Polakami”. Wskazał, że ten werset może sugerować, że w danej chwili nie jesteśmy jeszcze Polakami, a dopiero po przekroczeniu tych rzek staniemy się nimi. To oznacza, że aby w pełni stać się Polakami, potrzebne jest określone terytorialne umiejscowienie.
Wobec powyższego coraz wyraźniej widać, jak wiele znaczeń kryje się w prostych słowach naszego hymnu, które dla niektórych brzmią jak echo przeszłości, a dla innych są wyrazem pewności narodowej obecności. Być może warto pamiętać, by podczas śpiewania „Mazurka Dąbrowskiego” nie przeoczyć tej małej, lecz znaczącej różnicy.