Martyna Wojciechowska, znana dziennikarka i podróżniczka, która w swoim życiu miała okazję odwiedzić wiele zakątków świata, powinna być doskonale obeznana z przepisami ruchu drogowego. Choć z reguły sprawia wrażenie osoby dobrze zorganizowanej, jej ostatnie zachowanie budzi wątpliwości. W centrum Warszawy zaparkowała bowiem w miejscu, gdzie zatrzymywanie się jest zabronione, co mogło nieść za sobą nieprzyjemności finansowe.
Pasja do motoryzacji i rajdy
Martyna swą przygodę z mediami rozpoczęła od programów związanych z motoryzacją, a jej miłość do pojazdów zaszczepił ojciec, który był zarówno rajdowcem, jak i mechanikiem. Już jako nastolatka była aktywna w świecie motorsportu, zdobywając Międzynarodową Sportową Licencję Rajdową i Wyścigową. Jej umiejętności pozwoliły jej na udział w prestiżowych rajdach, które zakończyła z sukcesem.
Banalny błąd w centrum stolicy
Mimo doświadczenia, Martyna kilka dni temu dopuściła się drobnego wykroczenia. W poszukiwaniu parkingu w centrum Warszawy, gdzie często brakuje miejsc, zamiast poświęcić czas na poszukiwania, postanowiła zignorować znak zakazu zatrzymywania się. Spieszyła się do galerii handlowej na Powiślu, co doprowadziło do zaparkowania tuż za zakazującym znakiem.
Po opuszczeniu auta, gwiazda TVN nie wyglądała na wypoczętą. Być może nadmiar obowiązków i wczesna pobudka sprawiły, że była zbyt zmęczona, by zwrócić uwagę na otaczające ją znaki drogowe. Jej wolny krok i ziewanie sugerowały, że mogła być rozkojarzona w tym momencie. Dla doświadczonego kierowcy rajdowego, tak jak Martyna, takie błędy są niewybaczalne i mogą przyczynić się do znacznych kosztów. Ewentualne opłaty za odholowanie samochodu w Warszawie mogą wynosić nawet 697 zł, do tego dochodzą opłaty za parking strzeżony oraz mandat, co łącznie może kosztować kilka stówek.
W obliczu takich sytuacji można mieć nadzieję, że przyszłe konsekwencje tego zdarzenia będą dla niej nauczką, a jej motoryzacyjne umiejętności będą lepiej odzwierciedlały jej odpowiedzialność w ruchu drogowym.
