W sprawie zaginięcia Beaty Klimek (47 l.) z Poradza, wciąż wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi. Dzień, w którym zniknęła, zaczynał się jak każdy inny — kobieta odprowadziła swoje trójkę dzieci na szkolny autobus, po czym miała udać się do pracy. Niestety, do miejsca zatrudnienia nie dotarła. W jej samochodzie znaleziono niemieckie prawo jazdy, które może wskazywać na nowe wątki w sprawie — informuje Interia.
TRWAJĄ POSZUKIWANIA
Poszukiwania Beaty Klimek trwają już ponad miesiąc. Kobieta, mieszkająca w Poradzu (woj. zachodniopomorskie), dzień zaginięcia rozpoczęła od przygotowania dzieci do szkoły. Po odprowadzeniu ich na przystanek, miała wyruszyć do pracy na godzinę 8:00. Jednak tego dnia nie pojawiła się w swojej firmie.
W obawie o los pracownicy, jej szefowa próbowała się z nią skontaktować. Sygnał łączenia był słyszalny, lecz połączenie nie zostało odebrane. Już po godzinie 8:40 telefon Beaty przestał działać. Jej auto pozostało zaparkowane pod domem, a w środku nie znaleziono ani torebki, ani telefonu. Mąż zaginionej, z którym aktualnie przechodziła rozwód, przekazał, że znalazł pewne dokumenty w samochodzie, w tym niemieckie prawo jazdy.
PLOTKI I ZARZUTY
Wokół tej sprawy narosło wiele plotek, a niektórzy mieszkańcy Poradza podejrzewają męża Beaty o związek z jej zaginięciem. On sam jednak stanowczo temu zaprzecza, twierdząc, że został niesłusznie oskarżony przez lokalną społeczność.
Para rozstała się po 26 latach małżeństwa, a mężczyzna związał się z inną kobietą. Po wyprowadzce do pobliskiego Łobza, Pani Beata mieszkała z dziećmi i teściami. Atmosfera w rodzinie miała być napięta, co może wpływać na opinie mieszkańców wioski. Tego feralnego dnia mąż był na posesji rodziców. Jak mówi, widział, jak Beata z dziećmi wychodziła z terenu teściów, jednak nie jest pewien, co się później wydarzyło.
SPRAWCA CZY OFIARA?
Rodzina Beaty nie wierzy w możliwość dobrowolnego oddalenia się kobiety. Jej siostrzenica zaznacza, że Beata angażowała się w życie dzieci i trwała w bliskim kontakcie z nimi. Krewna twierdzi, że dla niej wyjazd dalej niż 10 km od domu był czymś nieznanym.
W międzyczasie mimo poszukiwań, policja wciąż stara się ustalić, co dokładnie wydarzyło się z 47-latką. Obraz wydarzeń komplikują ograniczone dane z monitoringu, które pokazują ją opuszczającą dom teściów, po czym system mediów przestaje rejestrować. Telefon Beaty ostatni raz zarejestrował sygnał w pobliżu Łobza, jednak nie można odrzucić możliwości, że sygnał mógł pochodzić z Poradza.
APEL O POMOC
Beata Klimek ma około 160 cm wzrostu, brązowe oczy, rudy kolor włosów i krępą budowę ciała. W dniu zaginięcia ubrana była w różową kurtkę, czarne spodnie i biało-niebieskie buty sportowe. Komenda Powiatowa Policji w Łobzie apeluje o wszelkie informacje dotyczące zaginionej. Osoby, które mogą pomóc, proszone są o kontakt pod numerem 47 782 55 11 lub dzwoniąc na numer alarmowy 112.
(Źródło: Fakt.pl, Interia, „Uwaga” TVN)