Coraz więcej osób, które zdecydowały się na ogrzewanie domów pompą ciepła, skarży się na horrendalne rachunki za prąd. Temat ten zyskał na popularności po tym, jak emeryt Zdzisław podzielił się swoimi doświadczeniami podczas spotkania z Szymonem Hołownią w Pleszewie. Senior ujawnił, że jego miesięczne wydatki na energię elektryczną wynoszą obecnie ogromne sumy — prawie 2 tys. zł. Dla wielu, w tym Zdzisława, była to sytuacja, której się nie spodziewali.
ROZCZAROWANIE I SKARGI POLAKÓW
Pan Zdzisław odniosł się do trudności, jakie napotkał po zainstalowaniu pompy ciepła i systemu fotowoltaicznego w ramach wymiany kotłów węglowych. Jak przyznał, swoje oszczędności na „czarną godzinę” przeznaczył na inwestycję, która miała przynieść ulgę finansową oraz dbać o środowisko. Jego entuzjazm szybko prysnął, gdy otrzymał pierwsze rachunki. W podobnej sytuacji znajduje się wiele osób, które skontaktowały się z redakcją Onetu, dzieląc się swoimi bolesnymi doświadczeniami.
WADY POMP CIEPŁA
Niektórzy sugerują, że problemy finansowe osób korzystających z pomp ciepła mogą wynikać z niewłaściwego doboru urządzeń lub błędów w instalacji. Pani Maja zauważa, że wielu ludzi nie posiada odpowiednio dopasowanych pomp do swoich budynków. Z kolei pan Andrzej, doświadczony specjalista w dziedzinie ogrzewania, podkreśla, że w Polsce za mało mówi się o niedogodnościach związanych z tym rozwiązaniem. Zwraca uwagę, że rządy promują ekologiczną transformację, jednak nie informują wystarczająco o wysokich kosztach związanych z instalacją i obsługą pomp ciepła.
PRAWDZIWE KOSZTY
Pani Maria z okolic Sandomierza potwierdza, że nie była świadoma zaawansowanych kosztów ogrzewania przy użyciu pompy ciepła. Opowiada o swoich zimowych wydatkach, które przerastają wcześniejsze opłaty za węgiel. Jeszcze więcej o swoim rozczarowaniu mówi kolejny użytkownik, pan Dariusz, który stwierdza, że mimo iż jego instalacja produkuje znaczną ilość prądu, rachunki wzrosły niemal czterokrotnie. Przyznaje, że wkrótce znów zainwestuje w piec węglowy, aby zaoszczędzić na kosztach energii.
Obserwując te sytuacje, nie sposób nie odnieść wrażenia, że wiele osób zostało wprowadzonych w błąd przez fałszywe obietnice oszczędności i ekologicznych korzyści. Pytanie, które się nasuwa, to czy rząd i instalatorzy wezmą odpowiedzialność za swoje działania i zastosują się do zalecanych praktyk, by nowoczesne systemy ogrzewania nie przynosiły jedynie frustracji ich użytkownikom. Współczesny rynek energii odczuwalnie potrzebuje większej transparentności oraz edukacji, aby inwestorzy nie musieli płacić „groźnych” rachunków za eksploatację urządzeń, które miały im przynosić wymierne korzyści.