Kamala Harris, kandydatka partii demokratycznej, przemawiała na Uniwersytecie Howarda, gdzie wezwała do zaakceptowania wyników ostatnich wyborów. W swojej wypowiedzi podkreśliła znaczenie pokojowego przekazania władzy oraz pogratulowała prezydentowi-elektowi za osiągnięcie sukcesu w wyborach. Zaznaczyła, że jej zespół będzie wspierał nowego lidera w procesie przejęcia władzy.
Wdzięczność i determinacja
Przemówienie miało miejsce po wcześniejszych decyzjach o odwołaniu planowanego wystąpienia, co było spowodowane płynącymi wynikami wyborów. Harris wyraziła swoją wdzięczność za wsparcie, które otrzymała od prezydenta Joe Bidena oraz członków swojego zespołu. Wspomniała o długim okresie kampanii, która miała na celu jednoczenie ludzi z różnych środowisk.
Nieustępliwość w dążeniu do celów
Kandydatka zapewniła swoich zwolenników, że nie zamierza się poddawać i będzie kontynuować walkę o swoje idee oraz wartości. Wyraźnie podkreśliła, że Amerykanie powinni mieć możliwość spełniania swoich marzeń i aspiracji. „Walka o naszą wolność wymagać będzie ciężkiej pracy, ale my zawsze stawiamy czoła wyzwaniom” – zaznaczyła.
Wspólna walka o przyszłość
Harris dodała, że wyniki wyborów nie oznaczają końca walki o sprawiedliwość. „Ten moment wymaga od nas zaangażowania w obronę wolności” – stwierdziła. W jej słowach wybrzmiała także myśl, że nawet w mrocznych czasach warto wnosić do świata blask prawdy i służby. „Tylko gdy jest wystarczająco ciemno, widać gwiazdy” – podsumowała swoje wystąpienie, zachęcając do nieustanna walki o lepszą przyszłość.
Źródło/foto: Polsat News