Mieszkańcy bloku przy ul. Baczyńskiego w Częstochowie (woj. śląskie) przeżyli niepokojącą noc, gdy na najwyższym piętrze ich budynku pojawiły się płomienie. Natychmiast na miejsce zdarzenia dotarły jednostki straży pożarnej, policja oraz zespoły ratownictwa medycznego. Szybko okazało się, że walka z żywiołem będzie dramatyczna – jedna osoba straciła życie, a inna trafiła do szpitala.
DRAMATYCZNY WIECZÓR
Incydent rozpoczął się we wtorek, 5 listopada, gdy służby alarmowe otrzymały zgłoszenie o pożarze około godziny 22.30. Chwilę później przed pięciopiętrowym blokiem pojawiło się wiele wozów strażackich oraz karetek pogotowia.
Kiedy akcja ratunkowa się rozpoczęła, ogień był już w zaawansowanej fazie rozprzestrzeniania się. Z okien wydobywały się nie tylko płomienie, ale także gęste chmury dymu, a temperatura w budynku dramatycznie wzrastała. Mieszkańcy niższych kondygnacji zostali szybko ewakuowani. Wielu z nich, stojąc na zewnątrz, z niepokojem obserwowało heroiczne wysiłki strażaków i ratowników medycznych. Wzmianki świadków w mediach społecznościowych ukazują chwile grozy, kiedy zdali sobie sprawę, że ich sąsiedzi mogli mieć trudności z ucieczką.
TRAGICZNE SKUTKI POŻARU
Z wstępnych informacji wynika, że tragedia okazała się mieć tragiczne konsekwencje. Jak donosi serwis miejska.pl, mężczyzna w wieku około 60 lat, przebywający w mieszkaniu, nie przeżył pożaru. Jego żona, która doznała objawów zatrucia dymem, została przewieziona do szpitala, gdzie otrzymała niezbędną pomoc.
W tej chwili dokładne przyczyny pożaru pozostają nieznane. Policja oraz prokuratura wszczęły dochodzenie, które ma na celu wyjaśnienie okoliczności tego tragicznego zdarzenia.