W Mrągowie miało miejsce niecodzienne zdarzenie, które z pewnością zaskoczyło lokalnych policjantów. Została zgłoszona kradzież w jednym z mieszkań, a interwencja doprowadziła do odkrycia, które przeszło najśmielsze oczekiwania funkcjonariuszy.
WŁAMYWACZ Z ZASKOCZENIA
Gdy patrole dotarły pod wskazany adres, znajdowały się w stanie pełnej gotowości na przebieg sytuacji. Zamiast jednak napotkać rabusia uciekającego z łupem, na miejscu zastały… nagiego mężczyznę na łóżku. Wyglądało na to, że nieprzemyślana decyzja o włamaniu zakończyła się znacznie mniej spektakularnie, niż mogłoby się wydawać. Zaskoczony intruz próbował szybko się ubrać, jednak jego tłumaczenia wydawały się na tyle nieprzekonujące, że policjanci nie mogli uwierzyć w ich sensowność.
CO ZNISZCZONE, TO ZNISZCZONE
Okazało się, że mężczyzna, mimo że nie ukradł nic wartościowego, pozostawił po sobie zniszczenia — złamał zamki w drzwiach, inflikując szkody w wysokości około 4000 zł. Po ustaleniach z właścicielką, policjanci odkryli, że mężczyzna miał na koncie inne niechlubne czyny. Oprócz włamaniowego debiutu, był również związany z kradzieżami perfum z drogerii na terenie miasta, co tylko potwierdziło jego podejrzane skłonności.
WSZYSTKIE DROGI PROWADZĄ DO ARESZTU
24-latek, mieszkaniec powiatu giżyckiego, został zatrzymany i osadzony w pomieszczeniu dla osób zatrzymanych. Badanie alkomatem ujawniło, że miał ponad 1,7 promila alkoholu w organizmie. Po szczegółowej analizie zebranych dowodów, mężczyzna usłyszał zarzuty usiłowania kradzieży z włamaniem oraz zniszczenia mienia. Co ciekawe, przyznał się do winy, tłumacząc swoje postępowanie nadużyciem alkoholu i niemożnością zrozumienia własnych działań. Zdaniem 24-latka, był to akt największej głupoty, jaką kiedykolwiek popełnił.
PRZED SĄDEM Z TRUMIENKIEM PERFUM
Mężczyzna zamierza stawić czoła zarzutom przed sądem, gdzie zapewne ze szczegółami będzie relacjonował swoje nieprzemyślane czynności. Policja zebrała materiał dowodowy, który posłuży także do postawienia mu zarzutów kradzieży perfum na sumę ponad 2100 zł, które dokonywał w krótkich odstępach czasu, niczym dobrze zaplanowany „profesjonalista”.
Bez wątpienia, ta sytuacja to niezwykłe połączenie nieodpowiedzialności i absurdalnego zachowania, które zelektryzowało lokalne społeczności. Kto wie, może to będzie lekcja dla niejednego mieszkańca, że życie w przestępczym stylu to nie tylko brak sensu, ale także drogi prowadzące prosto do aresztu.
Źródło: Polska Policja