Sprawa szokującego rajdu Antoniego Macierewicza przez stolicę wciąż nie milknie. Policja szybko zareagowała na bulwersujące doniesienia, a obecnie także politycy zaczęli komentować sytuację. Słyszymy, że Macierewicz „zawsze ignorancko podchodzi do przepisów”.
PRZYPOMNIENIE WYDARZEŃ
Rajd Macierewicza po Warszawie został opisany 31 października. W trakcie jazdy polityk dopuścił się licznych wykroczeń drogowych: rozmawiał przez telefon komórkowy, wyprzedzał na przejściu dla pieszych, najechał na podwójną linię ciągłą oraz wjechał na pas dla rowerów.
REAKCJA POLICJI
Warszawska policja, w odpowiedzi na artykuł w „Fakcie”, ogłosiła wszczęcie postępowania wyjaśniającego w tej sprawie. Funkcjonariusze z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej zajmują się dokładnym zbadaniem incydentu.
OPINIE POLITYKÓW
Minister spraw wewnętrznych i administracji, Tomasz Siemoniak, ocenił, że „wszystkim należy się równe traktowanie przed prawem, w tym Macierewiczowi, który powinien zdać sobie z tego sprawę”. Dodał, że polityk może stanowić zagrożenie zarówno dla bezpieczeństwa narodowego, jak i dla innych uczestników ruchu drogowego, podkreślając: „Dość tych szaleństw!”
Oburzenie wywołało działanie posła także wśród wielu innych polityków. „Mógł spowodować wypadek. Karygodne jest wyprzedzanie na przejściu dla pieszych. Macierewicz stale ignoruje przepisy; jego postawa nosi znamiona niebezpieczeństwa” — zauważyła posłanka KO, Monika Rosa.
Były przewodniczący PO, Grzegorz Schetyna, dodał: „To człowiek ponad prawem. Cieszę się, że policja podjęła działania, bo powinien być traktowany jak każdy kierowca łamiący przepisy. Macierewicz zawsze był tej samej natury i zdarzało mu się płacić mandaty, ale w czasach rządów PiS chyba cieszył się specjalnymi przywilejami.” Zaznaczył, że korzystał z ochrony oraz służbowego samochodu, mimo braku ku temu uzasadnienia.
Wydarzenia związane z Macierewiczem pokazują, że kwestie bezpieczeństwa na drogach są niezmiennie aktualne i każdy, bez wyjątku, powinien przestrzegać obowiązujących przepisów.