W wywiadzie udzielonym „Mundo Deportivo” Inaki Pena podzielił się swoimi doświadczeniami związanymi z Wojciechem Szczęsnym. Przyznał, że był niemile zaskoczony zachowaniem polskiego bramkarza, które go szczerze zszokowało.
WIELKA ZMIANA W BRAMCE BARCY
Po podpisaniu rocznego kontraktu z FC Barceloną na początku października, Wojciech Szczęsny wydawał się naturalnym kandydatem do zastąpienia kontuzjowanego Marca-Andrého ter Stegena. Jak na razie jednak 34-letni bramkarz nie zdołał zadebiutować w nowym klubie, nie rozgrywając jeszcze ani jednej minuty.
Decyzję trenera Hansi Flicka, który postawił na Inakiego Penę, można uznać za trafioną — Hiszpan dotychczas nie zawiódł i pewnie stoi na wysokości zadania.
DEBIUT SZCZĘSNEGO W LIDZE MISTRZÓW?
Wojciech Szczęsny, przyjmując dość skromną rolę rezerwowego, zdaje się być pewny swojego debiutu, który może mieć miejsce 6 listopada podczas meczu Ligi Mistrzów z Crveną Zvezdą Belgrad, według doniesień serwisu El Nacional.
Inaki Pena nie ma żadnych problemów z obecnością Szczęsnego w zespole i podkreśla, jak wiele ceni sobie możliwość współpracy z byłym bramkarzem Arsenalu i Juventusu. — Jako człowiek jest absolutnie wyjątkowy. Znałem go wcześniej tylko jako bramkarza z czołowych europy, ale już pierwszego dnia naszej rozmowy powiedział mi, że nie przyszedł tu, aby ze mną rywalizować, a jedynie rywalizować z własnymi ograniczeniami — podzielił się swoimi odczuciami Peña.
RZADKOŚĆ W ŚWIECIE SPORTU
Hiszpan zaznaczył, że taka postawa jest niezwykle rzadko spotykana w świecie sportu. — W ten sposób Szczęsny okazał mi ogromny szacunek, zwłaszcza w tak rywalizującym środowisku, jakim jest pozycja bramkarza, gdzie mamy do czynienia z rywalizacją o miejsce w składzie — dodał.
W aktualnym sezonie Pena wystąpił już w ośmiu meczach Barcelony, zaliczając pięć czystych kont. Ostatnie wyniki „Dumy Katalonii” mówią same za siebie: 4:1 z Bayernem Monachium oraz 4:0 z Realem Madryt w El Clasico.
AMBITNE CELE BARCELONY
— Właśnie pokonaliśmy dwie najlepsze drużyny na świecie, ale nie możemy sobie pozwolić na obniżenie poprzeczki, bo to byłby krok w tył. Trener po meczu z Realem był bardzo zadowolony z mojego występu i nigdy nie miał co do mnie wątpliwości — wyjawił Pena, uśmiechając się na wspomnienie ostatnich sukcesów zawodników. — Radość, jaką poczułem po wygranej na Bernabéu, jest nieporównywalna z żadną paradą piłkarską. Tego typu zwycięstwo to ogromny powód do dumy — podkreślił.
Obecnie Barcelona prowadzi w ligowej tabeli, a już w nadchodzącą niedzielę o godzinie 16:15 zmierzy się w derbach z Espanyolem.