Cracovia stała się jedną z największych niespodzianek obecnego sezonu Ekstraklasy. Jeszcze niedawno krakowski klub zmagał się z utrzymaniem, a dziś znajduje się w czołówce. O strategii na mecze, szczegółach dotyczących zespołu oraz swojej roli mówi pomocnik Pasów, Patryk Sokołowski.
SATYSFAKCJA Z WYGRANEJ
Krzysztof Pulak: Jakie są odczucia po meczu z Motorem?
Patryk Sokołowski: Cieszymy się z osiągnięcia, jakim jest zdobycie sześciu goli. To niezwykłe, by móc odwracać wynik meczów, co udowodniliśmy po raz kolejny. Statystyki mówią same za siebie: z reguły, gdy się traci bramkę, trudno o zwycięstwo. Tymczasem my potrafimy się zmobilizować z takiej sytuacji, co z pewnością pozytywnie wpływa na zespół.
BRAK OBAW PRZED MECZEM
Czy przed spotkaniem z Motorem obawiałeś się, że niedawna porażka z Lechem wpłynie na waszą grę?
Nie, nie myśleliśmy o tym w ten sposób. Oczywiście chcieliśmy wygrać mecz z Lechem, ale porażki to część gry. Mamy dużą pewność siebie i musimy kontynuować to, co robimy. Tak właśnie zrealizowaliśmy plan w meczu z Motorem.
WYTRZYMAŁOŚĆ W GRZE
Wyglądało, jakbyście potrafili wykorzystać otwartą grę Motoru. Byliście w stanie znaleźć ich słabe punkty.
Myślę, że w trakcie meczu oba zespoły miały swoje momenty dominacji. Jesteśmy efektywni w różnych sytuacjach. Udowodniliśmy, że w fazie przejściowej osiągamy przewagę, korzystając z szybkości naszych zawodników. Czasami celowo się cofamy, by zaprosić rywala do ataku, by móc skorzystać z przestrzeni za jego plecami.
ROLA W ZESPOLE
Mikkel Maigaard prowadzi pressing, a Twoim zadaniem jest bardziej asekuracja?
Tak, to prawda. Rola „numer sześć” wymaga ode mnie tego, by dobrze wykonać swoje obowiązki. W drugiej połowie meczu, kiedy wszedłem na boisko, wszystko funkcjonowało świetnie. Cieszy mnie, że mogłem dołożyć swoją cegiełkę, a także, że moi koledzy, David i Benji, zdobyli bramki oraz asysty. To dowód, że każdy z nas prezentuje wysoki poziom.
MOŻLIWOŚCI NA PRZYSZŁOŚĆ
Poprzednie występy mogą być bodźcem do budowania pewności siebie w nadchodzących meczach.
Zdecydowanie. W porównaniu do poprzedniego sezonu, gdzie wyniki były bardziej zamknięte, teraz mecze są zdecydowanie bardziej otwarte. Choć nie w przypadku spotkania z Lechem, to wcześniejsze mecze, takie jak z Śląskiem, obfitowały w bramki. Oczywiście chcielibyśmy stracić jak najmniej goli, ale przy sześciu zdobytych nie ma co narzekać. Z pewnością jest to przyjemne dla oka.
PRZYSZŁY MECZ Z LECHIĄ
Jak widzisz nadchodzące starcie z Lechią?
Trudno ocenić. Musimy skupić się na naszej grze. Lechia pokazała, że potrafi zagrać. Oglądałem ich mecz z Piastem, w którym pokazali swoją groźność, kończąc na remisie 3:3. To nie znaczy, że nasz mecz będzie tak samo intensywny. Kluczowe będzie uszczelnienie defensywy oraz kontynuowanie dobrej gry w ataku. Czas pokaże, co wydobędziemy z tego spotkania.
ZAINTERESOWANIE EKSTRAKLASĄ
Czy oglądałeś mecz Piasta z Lechią ze względu na rywala, czy to po prostu Twoja pasja?
Lubię oglądać mecze Ekstraklasy, a to naturalne wśród piłkarzy w naszej lidze. Osobiście śledzę losy Piasta i innych swoich byłych drużyn, starając się oglądać jak najwięcej meczów. Ekstraklasa to dla mnie „koszula bliższa sercu”.