Mała Pola z wielkim niepokojem oczekuje powrotu swojego tatusia do zdrowia. Sierżant sztabowy Tomasz Wieczorek, policjant z Jarosławia, trafił do szpitala po brutalnym incydencie, w wyniku którego został ugodzony nożem w klatkę piersiową przez psychicznie nieprawidłowo funkcjonującego 30-latka. Agresor zaatakował, gdy patrol policji przybył na prośbę matki napastnika, który wszczął zamieszanie w ich domu. Na szczęście ranny policjant czuje się coraz lepiej, jednak proces powrotu do zdrowia wymaga czasu.
Rodzinna Troska
Kiedy pan Tomasz leży w szpitalnym łóżku, jego córeczka nie odstępuje go na krok, pragnąc poczuć jego bliskość. W sercu małej dziewczynki panować może tylko zgiełk niepokoju. Nie rozumie, dlaczego jej tata znajduje się w szpitalu i dlaczego nie może wrócić do domu. „Nie martw się, wszystko będzie w porządku”, głosy w tle starają się dodać otuchy, lecz codzienny ból i oddalenie nie ułatwiają jej sytuacji. Mimo uśmiechu taty, wzrok Pola zdradza jej lęki.
Tragiczne Wydarzenia
28 października rodzina pana Tomasza przeżyła dramatyczny dzień, kiedy to do ich domu wkroczyła fala przemocy. 30-latek, z ogromnym impetem, zaczął niszczyć mienie matki, co skłoniło kobietę do wezwania pomocy. Choć ekipa ratunkowa była na miejscu, to bezsilnie obserwowała chaos. Na wezwanie matki przybył patrol policji, a sytuacja bardzo szybko wymknęła się spod kontroli. Napastnik, w szczycie szału, wyciągnął nóż, zadając cios policjantowi w klatkę piersiową.
Napastnik został ostatecznie aresztowany, a policjant wymagał natychmiastowej interwencji medycznej. Na szczęście udało się go uratować, jednak czeka go długi okres rehabilitacji przed powrotem do pełnej sprawności.
Wsparcie i Solidarność
Rannego sierżanta wspierają nie tylko najbliżsi, ale i koledzy z pracy. W szpitalu z panem Tomaszem spotkał się komendant główny policji, nadinsp. Marek Boroń, który zaznaczył, że incydenty, w których funkcjonariusze stają się ofiarami agresji, zdarzają się coraz częściej.
Podczas wizyty w szpitalu, komendant rozmawiał również z żoną sierżanta i jego córeczką Polą. Szczególnie poruszające były emocje malutkiej dziewczynki, której zaniepokojenie o tatusia można było wyczuć w powietrzu. Ta tragiczna sytuacja mogła odmienić losy całej rodziny, a teraz to właśnie Pola, mimo swoich niewielkich sił, dźwigała ciężar wielkiej troski.