W Rzeszowie policjanci na gorącym uczynku przyłapali 24-latka, który postanowił spróbować swoich sił w nielegalnym włamaniu do lokalu gastronomicznego. Mężczyzna, dostrzegając funkcjonariuszy, w okamgnieniu rozpoczął ucieczkę, jednak szybko znalazł się w ich rękach. W trakcie desperackiej ucieczki z kieszeni wypadły mu zrabowane pieniądze.
Kiedy nocne życie staje się kryminalne
Wczoraj, tuż po godzinie 1 w nocy, dyżurny policji odebrał zgłoszenie dotyczące podejrzanego mężczyzny, który kopał w drzwi lokalu przy ulicy 3 Maja. Na miejsce natychmiast wysłano patrol. Początkowo policjanci nikogo nie zauważyli, jednak wkrótce spod nieoświetlonej strony budynku wybiegł mężczyzna, kierując się w stronę ulicy Zygmuntowskiej. W trakcie ucieczki rzucał na ziemię banknoty, monety oraz plastikową rękawiczkę.
Na łowach za złodziejem
Funkcjonariusze nie zamierzali się poddawać. Szybko ruszyli za uciekającym, a ich wysiłki przyniosły efekt – mężczyzna został zatrzymany i doprowadzony do radiowozu. Okazało się, że to 24-latek bez stałego miejsca zamieszkania. Policjanci postanowili zbadać miejsce, z którego mężczyzna uciekał. Z ich odkryciem nie było żadnych wątpliwości – to lokal gastronomiczny, gdzie mężczyzna podważając zasuwę w oknie, dostał się do środka i z kasy skradł około 400 złotych.
Kara dla smarkacza w opałach
Sprawą zajęli się dochodzeniowcy ze Śródmieścia. Jeszcze tego samego dnia przesłuchali 24-latka i postawili mu zarzut kradzieży z włamaniem. Złodziej przyznał się do winy, co ułatwiło śledztwo, i złożył własne wyjaśnienia. Teraz pozostaje czekać na decyzję prokuratora z Prokuratury Rejonowej dla miasta Rzeszów, który wyznaczy mu dobrowolną karę.
Ta historia może pełnić rolę przestrogi dla innych, zawiadamiając, że nocne życie może szybko przerodzić się w kryminalną przygodę, której konsekwencje będą trudne do przewidzenia.
Źródło: Polska Policja