Ministerstwo Obrony Narodowej ogłosiło wstrzymanie rewitalizacji pomnika na Górze św. Anny, miejsca pamięci związanym z heroizmem Polaków podczas III powstania śląskiego. Marcin Ociepa, były wiceszef MON, określił tę sytuację jako „skandal” i potępił decyzje rządzących, które jego zdaniem „ukradły pieniądze mieszkańcom Śląska”. Witold Zembaczyński z Platformy Obywatelskiej z kolei komentuje, że władze poprzedniej kadencji były odpowiedzialne za „populizm”.
Historia Góry św. Anny
Góra św. Anny to nie tylko malowniczy szczyt w województwie opolskim, ale także miejsce krwawych starć podczas III powstania śląskiego. W tej lokalizacji polscy powstańcy skutecznie powstrzymali ofensywę niemieckiego Freikorpsu, co przyczyniło się do pozyskania przez Polskę części Górnego Śląska bogatego w złoża węgla, kluczowego surowca dla gospodarki II Rzeczpospolitej. W wyniku podziałów terytorialnych po wojnie Góra św. Anny przypadła Niemcom, którzy w tym miejscu stworzyli amfiteatr pomieszczący siedem tysięcy osób oraz mauzoleum dla swoich żołnierzy.
Po przybyciu Armii Czerwonej w 1945 roku, mauzoleum zostało wysadzone, a w jego miejscu miał powstać pomnik upamiętniający powstańców. Niestety, z pierwotnych założeń szybko zrezygnowano, a monument wkomponowano w komunistyczną narrację historyczną, dodając do niego symbole związane z Ludowym Wojskiem Polskim.
Decyzje i kontrowersje
Po 1989 roku Pomnik Czynu Powstańczego oraz amfiteatr popadły w zapomnienie i nie zostały zdekomunizowane, co jest przejawem zaniedbania ze strony kolejnych rządów III RP. Ostatnio zdecydowano jednak o rozpoczęciu rewitalizacji, która miała być realizowana w 2021 roku z okazji stulecia III powstania. Niestety, w ostatnich dniach MON ogłosiło tymczasowe wstrzymanie projektu, argumentując to skierowaniem funduszy na pilniejsze potrzeby inwestycyjne wojska.
Ministerstwo podało, że szacowany koszt rewitalizacji wynosił 48 milionów złotych. „Decyzja wstrzymująca inwestycję zapadła ze względu na aktualną sytuację geopolityczną” – przekazało ministerstwo, dodając, że projekt może zostać wznowiony w przyszłości w miarę dostępności funduszy.
Reakcja polityków
Decyzja MON spotkała się z ostrą krytyką poprzednich władz resortu. Marcin Ociepa zaznaczył, że to duża strata dla dziedzictwa Śląska, a długoterminowe przesunięcia środków mogą doprowadzić do tego, że przygotowana dokumentacja straci ważność. Z kolei Witold Zembaczyński podkreślił, że w obliczu innych, pilniejszych wydatków, rewitalizacja powinna poczekać. „Kocham to miejsce, ale muszą być priorytety” – powiedział.
W obliczu tego konfliktu pojawia się pytanie, jak rzeczywiście wygląda polska polityka pamięci oraz co się stanie z miejscem, które jest symbolem walki o polskość i tożsamość regionu. Góry św. Anny nie można traktować jedynie jako punktu na mapie, lecz jako symbol historii, który zasługuje na odpowiednie traktowanie, zarówno w oczach władzy, jak i w sercach mieszkańców.
Źródło/foto: Interia